Ładowanie Wydarzenia

« Wszystkie Wydarzenia

  • To wydarzenie minęło.

SZCZODRE GODY

21 grudnia 2018

Czwartym w kalendarzu słowiańskim ważnym świętem solarnym było zimowe przesilenie, po którym nocy powoli ubywa a dni stają się dłuższe. Także i to święto, nazywane Szczodrymi Godami, obchodzono przez kilka dni. Urządzano uroczyste wieczerze, połączone z wróżbami, śpiewami i tańcami. Szczególnie czczono w tym okresie „odradzające się”  Słońce-Swarożyca, oświetlające naszą Matkę Ziemię – Mokosz.  Czczono też boga Roda, stworzyciela świata, opiekuna losu i przeznaczenia, ojca wszystkich bogów, istot demonicznych oraz ludzi. Istniały wszak regionalne różnice. Lokalnie czczono głównie Świętowita, Peruna, Trygława czy Welesa. Słowiańszczyznę charakteryzował duży koloryt i różnorodność regionalna. Niemniej u wszystkich słowiańskich ludów Przyroda i Natura były święte.

Podczas Szczodrych Godów pamiętano także o zmarłych przodkach, paląc na cmetarzach ogniska i urządzając przy grobach obrzędowe uczty.

Obrzędowym ucztom w czasie Szczodrych Godów towarzyszyły przeróżne zwyczaje. Pod obrusem na stołach układano słomę lub siano, a w rogu izb stawiano snopek zboża, co miało przynieść pomyślne plony w przyszłym roku (jahwiści narzucili własną interpretację tej tradycji nawiązując do „stajenki betlejemskiej”). Pomieszczenia dekorowano gałązkami świerku, jodły lub sosny. W wielu regionach na stołach podawano dwanaście potraw symbolizujących 12 miesięcy/księżyców – w każdym roku przypada średnio 12 pełni księżyca/miesiąca. U jahwistów, którzy przywłaszczyli sobie to pogańskie święto i wiele jego tradycji, 12 potraw symbolizować ma 12 apostołów.

W czasie Szczodrych Godów obchodzono w przebraniach wszystkie domostwa obnosząc ze sobą m.in wyobrażenie Słońca-Swarożyca (jahwiści ten zwyczaj przywłaszczyli sobie, przy czym Słońce-Swarożyc „przeistoczyło się” u nich w „gwiazdę betlejemską”). Kolędowanie jest słowiańską tradycją, jak prawie wszystkie inne zawłaszczoną przez jahwistów. Nie mogąc ich wytępić jahwiści podszyli się pod nie nadając im „biblijną” (czytaj – żydowską) interpretację. W Polsce dodatkowo kolędowanie służy „pasterzom” do szpiclowania owieczek w ich mieszkaniach i do ściągania dodatkowego haraczu.

Zwalczająca pogańską Wiarę Przyrody Kościół Katolicki stworzył odpowiednik Szczodrych Godów, czyli Boże Narodzenie.

Starożytni Rzymianie zimowe przesilenie zwykli nazywać, za cesarzem Aurelianem, mianem „czasu niezwyciężonego Słońca”, z tej okazji obchodzili huczne Saturnalia. W tym okresie świętowali również Słowianie. Wśród słowiańskich ludów moment górowania Słońca wiązał się z rozpoczęciem celebrowania, które w zależności od regionu i czasu nazywane było mianami: Święta GodowegoSzczodrych GodówŚwięta Zimowego Staniasłońca bądź Kolędy. Wraz z nastaniem na słowiańskiej ziemi chrześcijaństwa poszczególne tradycje godowe zaczęto interpretować na nowe sposoby, stopniowo odchodząc w ten sposób od dawnego kultu solarnego. Szczodre Gody z biegiem czasu przekształciły się we współczesne obchody Bożego Narodzenia. Jezus Chrystus wraz ze swymi domniemanymi narodzinami w tym czasie zdołał w jakiś sposób przyćmić postacie Swarożyca, Dadźboga i Swaroga – słowiańskich bogów wiązanych z kultem solarnym. Za sprawą Jezusa stopniowo zaczęto zapominać również o Mitrze, Ajonie, Ozyrysie i innych bóstwach, które wśród różnych ludów utożsamiane były ze słońcem i odradzającym się życiem.

Dawni Słowianie wierzyli w to, że zimowe przesilenie było czasem symbolicznej zmiany warty, ustąpienia starego Słońca (utożsamianego ze Swarogiem) na rzecz nowego. W podaniach słowiańskich dobrze zachowała się wiara w Swarożego Syna, który w zależności od obszaru Słowiańszczyzny mógł zwać się Swarożycem bądź Dażbogiem (Dadźbogiem). Poglądy na temat pierwszego imienia są jednak podzielone. Jedni obecny w jego imieniu sufiks -yc interpretowali jako archaiczne określenie relacji pokrewieństwa obecne w imionach odojcowskich (wszakże dawniej księżyc oznaczał właśnie syna księcia). Niektórzy jednak Swarożyca zwykli uważać za połabskie imię samego Swaroga. Co ciekawe, wspomniany Dażbog jest etymologicznie szafarzem dóbr. Nic zatem dziwnego w tym, że czas Szczodrych Godów wiąże się również z obdarowywaniem się prezentami. Zimowe przesilenie może być zatem interpretowane jako początek rządów Swarożego Syna bądź też po prostu jako czas, kiedy Swaróg ponownie zaczynał odzyskiwać młodość i kontrolę nad światem.

Szczodre Gody to początek nowego roku, zarówno w wymiarze słonecznym, jak i liturgicznym i wegetacyjnym. Tryumf światła daje wszakże ziemi nadzieję na wypuszczenie nowych plonów. Z tego powodu w czasie Święta Godowego chętnie wróżono również o przyszłym urodzaju. Gody były szczególnym czasem, w którym cześć oddawano zarówno bóstwom solarnym i uranicznym, jak i chtonicznym odpowiadającym za cykl wegetacyjny. Z tego powodu z godowymi tradycjami należy kojarzyć również Welesa – słowiańskiego boga zaświatów i pasterza bydła, wykazującego wiele podobieństw do postaci św. Mikołaja i zagadkowego Spasa Zimowego , pogańskiego opiekuna zajęć zimowych. Tradycja świątecznego wróżenia przyszłego urodzaju najlepiej zachowała się w postaci Turonia – kolędowej maszkary, której cucenie alkoholem symbolizowało początek nowego roku wegetacyjnego. Na uwagę zasługuje również to, że w tradycji słowiańskiej Weles kojarzony był z wróżbiarstwem, które szczególnie chętnie praktykowano właśnie w czasie świąt.

Nazwa Szczodre Gody ma rodowód prasłowiański  wyraz godъ znaczył pierwotnie po prostu ‘rok’. Gody to liczba mnoga, zatem Szczodre Gody to czas, kiedy jeden rok przechodzi w drugi. Nieprzypadkowo również w tym czasie wypadają obchody Nowego Roku. Należy wszakże przypomnieć, że obchody Godów trwały około dwóch tygodni. Współczesnym reliktem tych długich obchodów jest pozostałe w zbiorowej świadomości przekonanie, że okres świąteczny trwa od Wigilii Bożego Narodzenia aż do dnia Trzech Króli. Wyraz gody z czasem zmienił swe znaczenie – za sprawą skojarzeń z hucznymi obchodami zaczął nazywać uroczystości weselne, małżeńskie jubileusze, a także okresy rui u zwierząt. Za sprawą tych samych skojarzeń wyodrębnił się również przymiotnik godnyokreślający coś wyjątkowo wartościowego. Godna powinna być świąteczna wieczerza, jak i ludzki pochówek – w zasobie słowiańskich przymiotników trudno odnaleźć inny przypadek równie pozytywnie wartościowanego słowa. W polskiej tradycji jeszcze do XVIII w. czas Bożego Narodzenia powszechnie nazywano mianem Godów. Tego typu nazwa zdołała zresztą przetrwać gdzieniegdzie w słowiańskim folklorze.

Obchody Szczodrych Godów i Bożego Narodzenia w wielu aspektach są do siebie bardzo podobne. W czasie Szczodrych Godów dawni Słowianie powszechnie zaprzestawali pracy fizycznej, po to by skupić się na relacjach z najbliższymi: przyjmowaniu gości, dawaniu sobie prezentów i śpiewaniu tradycyjnych pieśni. Świętowano do tzw. szczodrego wieczoru, który przypadał na dzień przed dzisiejszym świętem Trzech Króli. Tradycją tego wieczoru było rozdawanie dzieciom i krewnym upominków i tradycyjnych pierogów zwanych szczodrakami. Ważnym elementem Święta Godowego były również zwyczajowe pochody kolędników, którzy obchodzili okoliczne domostwa z życzeniami pomyślności w nowym roku. Na słowiańskiej ziemi powszechnie wyglądano ich wizyty, gdyż była ona dla gospodarza gwarantem urodzaju w przyszłym cyklu wegetacyjnym. Znakiem rozpoznawczym grup kolędniczych jest charakterystyczna gwiazda, kojarzona dziś z gwiazdą betlejemską, będąca w pierwotnym zamyśle symbolem tryumfującego Słońca tej doskonale nam znanej, słynnej płonącej gwiazdy, bez której nie byłoby tych wszystkich wspaniałych świątecznych tradycji. Dzisiejsze grupy kolędnicze to swoisty religijno-kulturowy miszmasz, jednakże trzon pradawnych pogańskich kolędników stanowili Gwiazdor (dzierżący gwiazdę) oraz towarzyszące mu maszkary.

U dawnych Słowian w czasie Szczodrych Godów pamiętano również o zmarłych, którzy w czasie Święta Godowego otrzymywali możliwość nawiązania kontaktu ze światem. Zmieniające się słońce i czas przejścia jednego roku w drugi sprzyjały łączności pomiędzy światami. Nic zatem dziwnego, że Szczodre Gody wśród Słowian wiązały się również z oddaniem czci Dziadom rodowym przodkom, którzy z okazji świąt mogli nawiedzić rodzinne strony. Z okazji Święta Godowego zmarłych wypadało zaprosić do wigilijnej wieczerzy, a także rozpalić im ognie, tak by nie zabłądzili podczas grudniowych ciemności. Reliktem tych przekonań jest przetrwały do dziś zwyczaj zostawiania pustego miejsca przy stole wigilijnym, które w pogańskiej interpretacji przeznaczone było właśnie dla rodowych przodków. Dawni Słowianie wierzyli również w to, że zwierzęta mogą być pośrednikami w przekazaniu słowa od duszy rodowego przodka. W przekonaniu tym można doszukiwać się początków powszechnego dziś przekonania, że w Wigilię zwierzęta mówią ludzkim głosem.

Symbolicznym zaproszeniem zmarłych bliskich do wieczerzy był diduch – pierwszy zżęty w czasie żniw snop żyta ustawiany w rogu izby na czas świąt, był zwiastunem urodzaju, a także metaforycznym przedstawieniem przodków (etymologicznie diduch  oznacza właśnie dziada, przodka).  Diduch to również jeden z dwóch słowiańskich ekwiwalentów choinki. Drugim z nich jest tzw. podłaźnik lub podłaźniczka   gałąź drzewa iglastego podwieszana do sufitu na czas świąt, przyozdabiana owocami, orzechami i ciastkami, ozdobami symbolizującymi urodzaj, dobrobyt i siły witalne. W kontekście świątecznego oddawania czci zmarłym warto wspomnieć również o kutii tradycyjnej wigilijnej potrawie, która była dawniej poświęcana zmarłym przodkom w czasie obchodu Dziadów słowiańskich uroczystości pogrzebowych.

Współczesne obchody Bożego Narodzenia w wielu aspektach czerpią z dawnej tradycji pogańskiej. Poza wspomnianymi już tradycjami (grupy kolędnicze, puste miejsce przy stole, kutia, ozdabianie drzewka, mówiące zwierzęta), wspomnieć należy również o symbolice liczby 12, która wiąże się bezpośrednio z tym, że kalendarzowy rok składa się z dwunastu miesięcy. W czasie wigilijnej wieczerzy przyjęło się to, że na stole powinno znajdować się dwanaście różnych potraw każda z nich była dziękczynieniem za jeden miesiąc minionego roku. Co ciekawe, na czas od Wigilii do dnia Trzech Króli składa się dwanaście wieczorów, nazywanych w tradycji mianem świętych wieczorów. Przyjmuje się, że w czasie każdego z nich wróżono o przebiegu poszczególnych miesięcy w nadchodzącym roku. Wracając jeszcze do wigilijnej uczty, warto powiedzieć, że nie bez powodu przyjęło się, że powinna być ona sowita. Słońce w czasie zimowego przesilenia potrzebuje ludzkiego wsparcia, a zwyczajowe przejedzenie się umożliwiało symboliczne przekazanie energii walczącemu z ciemnością Słońcu.

źródła: www.opolczykpl.wordpress.com / www.slawoslaw.pl

 

Podziel się wiedzą:

Szczegóły

Data:
21 grudnia 2018
Kategoria Wydarzenie:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

YouTube
Instagram