W obecnym świecie uczymy się, że żeby przetrwać, trzeba być silnym. Uważać na to, co się mówi. Nie okazywać uczuć, bo mogą być wykorzystane przeciwko nam. Nie ufać. „Nie ma nic za darmo”. Do tego codzienny strach o przetrwanie w materialnej rzeczywistości. Pamięć pełna wspomnień, gdy ktoś nas skrzywdził, wykorzystał, zranił. Bolesne historie, zapisane w pamięci dziecka. Możemy to ignorować, ale ciało pamięta i słucha. Wie, że trzeba chronić serce. Garbi plecy, zamyka klatkę, kurczy się. Spłyca oddech, bo nie wie, na jak długo go starczy. I pewnego dnia czujemy, że zamknęliśmy się na miłość, na uczucia, na współczucie i bezinteresowną zdolność do cieszenia się życiem. Czakra serca zapada w sen. Ale nigdy nie jest za późno, by ją ponownie ożywić i móc w pełni doświadczać życia. Jest wiele metod, które wspierają ten proces. Jako nauczyciel jogi opowiem Wam, co może ona zrobić dla Waszego serca. A może naprawdę dużo.
Czakra serca (anahata) odpowiada za zdolność do kochania, radowania się życiem i empatię wobec otaczających nas istot. Znajduje się pośrodku klatki piersiowej na wysokości serca. Poprzednie trzy czakry są związane z instynktem: przetrwania, kreacji i władzy. Anahata stanowi pomost pomiędzy niższymi czakrami (dualizm) a wyższymi, duchowymi poziomami (poczucie jedności ze wszechświatem). Jej żywiołem jest powietrze, a kolorem – zielony. Zieleń nie jest tu przypadkowa – kolor ten symbolizuje zdrowie i witalność. Miłość jest uważana w większości duchowych tradycji za potężną, uzdrawiającą siłę, dlatego swobodny przepływ w anahacie potrafi uleczyć nas samych i nasze otoczenie.
Otwarta czakra serca umożliwia nam doświadczanie bezinteresownej miłości do siebie i całego Wszechświata. Kiedy żyjemy w lęku i w poczuciu krzywdy doświadczamy nienawiści, smutku, żalu. Kochamy „warunkowo” i szukamy związków, w których partner wypełni nasze niedostatki. Nadmiernie otwarte serce również nie jest bezpieczne. Jeśli tylko dajemy, a nie umiemy brać, szybko wyczerpujemy naszą energię. Przejmujemy się cierpieniem każdej istoty, które dostrzegamy i często dajemy się krzywdzić innym, bo boimy się ich zranić swoim odejściem. Dlatego rozwijanie czakry serca zawsze powinno być kolejnym etapem po pracy z czakrą korzenia, brzucha i splotu słonecznego. Inaczej nasza miłość będzie nasycona lękiem i brakiem bezpieczeństwa, który wynika z dysharmonii w niższych czakrach. Tą nierównowagę możemy wyrównać również za pomocą odpowiedniej praktyki jogi.
Asany są cudownym narzędziem, które pozwala harmonizować zarówno naszą fizyczną jak i duchową stronę. Po pewnym czasie spędzonym na macie zauważamy zmiany, jakie zachodzą w naszym życiu. Większa empatia do otaczających nas istot, cierpliwość i zrozumienie wobec innych ludzi, spontanicznie pojawiające się poczucie radości i gotowość na miłość to sygnały, że otwieramy naszą czakrę serca. I nie jest to metafora, lecz efekt naszej fizycznej praktyki, ukierunkowanej na pracę z obszarem klatki piersiowej. W jodze, każda pozycja ma konkretny cel i znaczenie.
Zazwyczaj, na początku praktyki, tym celem jest dotrwanie do końca zajęć w jednym kawałku. Z biegiem czasu zaczynamy sami czuć, jakie pozycje są nam potrzebne i ufamy swojej intuicji. W sferze fizycznej potrzeba pracy z czakrą serca manifestuje się m.in. spłyconym oddechem, skuloną i zgarbioną sylwetką, bólami w obszarze serca i kręgosłupa piersiowego. Na poziomie emocji – trudnością z samoakceptacją, okazywaniem uczuć, egoizmem. Na pomoc przychodzą nam wszystkie pozycje, które otwierają klatkę piersiową – wygięcia do tyłu. Zaawansowani jogini mogą wybrać pozycję łuku, wielbłąda, mostek czy świecę. Jednak nawet osoby początkujące, skorzystają z prostych asan, gdzie rozciągane są okolice serca. Doskonałą pozycją może być paryankasana na klocku, bądź zrolowanym kocu. Jeśli czujemy, że mamy problem z nadmierną emocjonalnością i zbyt wiele dajemy innym, z pomocą przyjdą nam skłony do przodu. Szczególnie warianty podparte, gdy można dłużej przebywać w pozycji, wyciszają umysł i równoważą emocje.
Natomiast długie i głębokie skłony nie są wskazane, gdy mamy stany depresyjne. Czas pozostawania w pozycji jest bardzo indywidualny. Intensywne wygięcia np. mostki są wymagające i najczęściej sami czujemy, kiedy mamy zakończyć asanę. Warianty regeneracyjne z użyciem pomocy mogą być wykonywane nawet kilkanaście minut.
Czakrę serca możemy również otwierać za pomocą medytacji i mantr. Mantrą otwierającą serce jest „Yam”. Można również słuchać muzyki z dominującą częstotliwością Solfeggio 639 Hz., która odpowiada za relacje międzyludzkie. Warto w trakcie wdechu wizualizować zielone światło wypełniające nasze serce, a na wydechu – wypuszczać wszelkie negatywne emocje. Niezwykle wartościowe będą również ćwiczenia oddechowe (pranayama), ponieważ poszerzają one naszą klatkę piersiową i zwiększają pojemność płuc. Harmonizowanie tej czakry wspiera również kontakt z naturą (ponownie zieleń) oraz spożywanie dużej ilości zielonych warzyw i owoców. Praca z czakrą serca wymaga przede wszystkim świadomego przeżywania i akceptowania swoich emocji – również tych negatywnych. Dzielenie się swoimi odczuciami i praktykowanie pozytywnych afirmacji względem siebie samego jest tu kluczowe. Nie jest bowiem możliwe, aby otworzyć się na miłość do innych, jeśli najpierw nie pokochamy samych siebie. Jeśli zrównoważymy czakrę serca, będziemy mogli z miłością i zaufaniem do siebie przejść do kolejnego etapu odkrywania swojego potencjału – Vishuddha czakry.
Namaste
Kamila Karpińska
fot. www.twiggietruth.wordpress.com