Kiedy zima zdecyduje się w końcu zrobić miejsce w ogrodach dla wiosny, pierwszym drzewem, które budzi się ze snu jest brzoza. Dla naszych przodków to delikatne drzewo o jasnozielonych liściach było wyznacznikiem nadchodzącej wiosny, a miesiąc marzec zawdzięcza jej swoje pierwotne, słowiańskie imię – „brzezień” (berezozoł, brezozoł).
Oczyszczenie duszy
Odgrywała dużą role w wielu świętach wiosennych, kiedy to wiotkimi gałązkami młodziutkiej brzózki dekorowano chaty. Miało to na celu ochronę domostwa i odstraszanie błąkających się po świecie dusz, demonów i złych mocy. W jej białej korze, nasi przodkowie widzieli czystość i nieprzypadkowo robiono z niej rózgi używane do chłostania, podczas którego pozbywano się z ciała i duszy złych mocy lub demonów. W książkach opowiadających o magii ludowej, możemy doszukać się podobnych praktyk, stosowanych przez tzw. mądre baby.
Owe oczyszczające właściwości brzozy znajdowały zastosowanie podczas grzebania zmarłych. Istnieje zapis z kronik, który mówi o tym, iż przodkowie mieli w zwyczaju wtykać kilka brzozowych gałęzi w świeże mogiły. Miało to pomóc przy przejściu duszy do zaświatów, jak i pozwolić na łagodne pożegnanie się bliskich ze zmarłym. Ponadto w wierzeniach Słowian, dusza po śmierci człowieka przybiera ptasią postać. Owe ptasie duszyczki miały także znajdować oparcie w gałązkach brzozowych, na których mogły usiąść i odpocząć.
Brzoza była także ważnym elementem święta przesilenia letniego. Podczas słowiańskiego Stado, w czasie którego gloryfikowano siłę drzew, witalność i wszelaką płodność, tworzono korowody, w których biorący udział trzymali młode gałązki brzozy. Podobieństwa do tego zwyczaju można się wciąż dopatrzyć w obchodach Zielonych Świątek.
Oczyszczenie ciała
Do dzisiaj drzewo to jest źródłem naturalnych lekarstw, zarówno dla duszy jak i dla ciała. Dla Słowian brzoza była remedium na wiele dolegliwości. Podobnie jak dąb, otrzymywała od ludzi dary – z tego co wiadomo, najczęściej od kobiet, gdyż wierzono, że jest połączona ściśle z energią żeńską. Podarunki te miały ubłagać drzewo, by zabrało chorobę. Zwyczaj ten utrzymał się na Rusi do XIX wieku, kiedy to kobiety ze wsi podczas ważniejszych, wiosennych świąt, kładły pod drzewem ofiary z pierogów i z kaszy.
W podaniach ludowych słyszy się, jakoby potrząsanie brzozy miało pomóc w pozbyciu się gorączki i dreszczy. Wiele w nich prawdy, gdyż napary z brzozowych pączków pomagają obniżyć temperaturę. Co ciekawe, liście brzozy działają napotnie, moczopędnie oraz detoksykująco na układ krwionośny. Okazuje się, że Słowianie wiedzieli o oczyszczających właściwościach tego wspaniałego drzewa już wieki temu. Nie możemy też zapomnieć o soku z brzozy, nazywany oskołą. To samo zdrowie, płynące wprost z drzewa. Wspomaga siłę organizmu w chorobach wrzodowych, reumatycznych, nowotworowych oraz schorzeniach układu krwionośnego. Pijąc go regularnie, możemy również znacząco podnieść swoją odporność.
Sami widzicie, że delikatna brzoza jest naszym potężnym sprzymierzeńcem i wspaniałym przyjacielem.
Przeczytaj też o niesamowitych właściwościach pokrzywy TUTAJ oraz innych wspaniałych ziołach i roślinach TUTAJ.
Chcesz poznać magiczne właściwości różnych ziół, przypraw, owoców, kamieni, gwiazd, kart, kwiatów, metali, barw i nauczyć się wykorzystywać je do tworzenia zaklęć w pełni odpowiadającym twoim potrzebom? Nic trudnego, potrzebną do tego wiedzę znajdziesz w książce „Encyklopedia magicznych ingrediencji”
Katarzyna Grabowska