Postrzegalny przez nas świat (więcej tutaj) jawi się jako harmoniczny układ niezliczonej ilości geometrycznych konfiguracji drgających mikro-strun. Co więcej, zgodnie z mechaniką kwantową, charakter materii przejawia pewnego rodzaju dualizm. Jej charakter jest zmienny. Reaguje niemalże w sposób „świadomy” na obserwatora. W zależności od obecności świadka materia na poziomie kwantowym przyjmuje charakter cząsteczkowy lub falowy. Nie będziemy w tym artykule zajmować się naturą wszechświata ani dylematem kota Schrödingera. Potraktujmy siebie jako aktywnych twórców rzeczywistości, wpływających na niego samą obecnością. Wszechświat reaguje na nas, dostosowuje się do naszej percepcji i ujawnia przystosowane do naszej percepcji elementy.
Jesteśmy wkomponowani w geometryczno-harmoniczną symfonię wszechświata i gramy według tych samych reguł, co reszta materii. Z perspektywy samej Przestrzeni jesteśmy przywiązani do pędzącego wokół centrum galaktyki układu słonecznego i przytwierdzeni do Ziemi siłą grawitacji. Jawimy się jako chmura drgających fal zanurzonych w środowisku planety, nasza integralność i indywidualność leży w wiążących nas oddziaływaniach cząsteczkowych. Jednak nie mamy tej perspektywy, często również tej świadomości. Percepcja, którą się posługujemy, nie obejmuje makro skali, dostosowana jest do odbioru rzeczy „przyziemnych”. Co z jednej strony umożliwia nam dotychczasowe funkcjonowanie i przeżycie, jednak z drugiej zamyka na doświadczenia innego typu.
Nasze ciała i organy służące do odbioru świata zewnętrznego, skonstruowane są według tych samych zasadach, co reszta materii. Wchodzą w interakcję tylko z podobnymi do siebie obiektami, tzn. wibrującymi z częstotliwością, z którą mogą „rezonować”. Przykładowo, widzimy tylko te obiekty, które odbijają światło z częstotliwością umożliwiającą „trafienie” cząstek składających się na naszą siatkówkę. Pozostałe po prostu przelecą przez nasze oczy niezauważone.
Wszystkie narządy zmysłów pracują na zasadzie reakcji na geometryczny układ lub proporcjonalną, nie ilościową, różnicę w częstotliwościach związaną z bodźcami, które otrzymują. Na przykład, kiedy wąchamy różę, odpowiedni narząd nie reaguje na chemicznych skład jej esencji aromatycznej, tylko na geometrię cząsteczkowej konstrukcji tego aromatu. Trzeba powiedzieć, że każda chemiczna substancja o takiej samej geometrycznej konstrukcji pachnie identycznie. Analogicznie, nie słyszymy ilościowej różnicy częstotliwość fali dźwiękowej, tylko logarytmiczną, proporcjonalną różnicą pomiędzy częstotliwościami. Specjalizacja komórek w tkance ciała jest określona przez ich przestrzenny układ, jak również przez informacyjny wizerunek całości, do której należą. Ta przestrzenna świadomość na poziomie komórkowym może być traktowana jako wrodzona geometria życia zakodowana w DNA.
Nasz zmysł wzroku różni się od zmysłu dotyku tylko dlatego, że nerwy siatkówki nie są dostrojone do takiej samej skali częstotliwości co nerwy osadzone w skórze. Jeśli nasza wrażliwość na dotyk byłaby przystosowana do odbioru tych samych częstotliwości co oczy, wtedy wszystkie materialne obiekty w momencie kontaktu z ciałem, byłyby postrzegane tak eterycznie, jak projekcje światła i cieni. Nasze różne percepcyjne wyspecjalizowania (wzrok, słuch, węch i dotyk) są spowodowane przez rozmaite, proporcjonalne okrojenia odbioru jednego spektrum częstotliwości wibracyjnej. Możemy zrozumieć tę proporcjonalną zależność jako rodzaj geometrii percepcji.
Przez nasze cielesne zorganizowanie w pięć lub więcej oddzielnych percepcyjnych progów jest pozornie mało wspólnego pomiędzy wizualną, dotykową, a dźwiękową przestrzenią. Dodatkowo wydaje się, że jeszcze mniej łączy przestrzeń fizjologii z czystą, abstrakcyjną miarą lub geometryczną przestrzenią, nie wspominając tu o przestrzeni świadomości i psychiki. Jednak wszystkie te rodzaje przestrzeni są w zasięgu ludzkiej istoty. Wszędzie mamy do czynienia z grą wibracji o określonej częstotliwości.
W ludzkiej świadomości jest możliwość postrzegania przejrzystości pomiędzy absolutnym, stałym związkiem, zawierającym się w niematerialnej formie geometrycznego porządku i ulotnej, zmieniającej się formie naszego realnego świata. Treść naszych doświadczeń wynika z niematerialnej, abstrakcyjnej architektury naszego DNA, która jest wkomponowana w harmoniczne fale energii i melodyczne formy wypływające z wiekuistego królestwa geometrycznych proporcji.
Z.G.
Źródło:
Robert Lawlor – „Sacred Geometry: Philosophy and Practice”
Grafika: pixabay.com