„Lekarz leczy, natura uzdrawia.”
Ten aforyzm sformułował Hipokrates, a tak naprawdę Hippokrates. Nie wiedzieć czemu w polskiej literaturze zaginęło jedno p. A jest to o tyle istotne, iż Hipokrates oznaczałoby po grecku podwładny, a Hippokrates – koniowładny. Ten żyjący w V w.p.n.e Grek był założycielem jednego z najstarszych i najważniejszych nurtów w medycynie greckiej, mianowicie był on tak zwanym teoretykiem (racjonalistą). Dementował on ówcześnie panujące przekonania jakoby choroby były wywoływane przez duchy. Hipokrates uważał bowiem, że pacjenta należy badać całościowo na wszystkich płaszczyznach. Był on głęboko przekonany, że trzeba znaleźć przyczynę choroby oraz zastanowić się także nad tym, jakie wydarzenia ją spowodowały. Hipokrates za bardzo istotne dla zrozumienia pacjenta uważał klimat i środowisko, w jakim chory przebywa.
Ojciec medycyny opierał swoje wnioski i wiedzę na obserwacji oraz doświadczeniu. Uważał bowiem, że zadaniem medyków jest wspomaganie procesów leczniczych. To właśnie ten, jakże dawno przed nami żyjący, lekarz, wprowadził do nomenklatury i praktyki medycznej terminy takie jak dieta, higiena, gimnastyka oraz profilaktyka. Ponadto spisał historię medycyny („Corpus Hippocraticum”). A dla wielu jego imię nierozerwalnie kojarzy się z przysięgą składaną przez absolwentów medycyny lub z obliczem osoby umierającej tzw. twarzą Hipokratesa (łac. facies Hippocratica).
„Lekarz, który nieobeznany jest z wiedzą astrologii, zasługuje raczej na miano błazna, aniżeli lekarza.”
To zdanie przypisuje się Hipokratesowi, ponieważ wymagał on od swoich uczniów nieprzeciętnej wiedzy o znakach zodiaku oraz wpływie planet na człowieka. Wiedza o kosmosie i jego wpływie na ludzi była nauką poważaną i jedną z najważniejszych, przez co trudną. Hipokrates również pozostałe składowe medycyny wywiódł z magii świątynnej i oddał w ręce grupy zawodowej zwanej medykami. Parał się on również ziołolecznictwem i litoterapią.
„By leczyć ciało ludzkie, konieczna jest wiedza o całości zjawisk.”
Ojciec medycyny wymagał od adeptów sztuki lekarskiej nie tylko wiedzy oraz rzetelności, ale również między innymi nieposzlakowanej opinii oraz schludności. Nie bez powodu, gdyż medyk powinien mieć społeczne zaufanie oraz autorytet. Hipokrates poświęcał bardzo dużo uwagi pacjentom, dbał o nich oraz potrafił z nimi rozmawiać. Nawiązywał paternalistyczną więź z podopiecznym opartą na wzajemnym zaufaniu. Tym zachowaniem przypominał bardziej wiejskiego lekarza, powszechnie szanowanego, uchodzącego za alfę i omegę wiedzy medycznej w swojej małej miejscowości. Taki lekarz, choć zwykle z jedną specjalizacją ogólną, potrafił wyleczyć wszystkie dolegliwości dotykające mieszkańców wioski, od problemów z zębami po trudności z wypróżnieniem. Tak samo Hipokrates, mimo braku zaawansowanej technologii, potrafił dobrać odpowiednią terapię do osoby i to często z większym powodzeniem niż jego obecni następcy, posiadający pełną gamę urządzeń medycznych.
Nowoczesna medycyna również dowodzi, że czasem uzdrawiający może być sam kontakt z personelem medycznym. Owe zjawisko nazywa efektem placebo. Jest to nic innego jak nowe imię dla pradawnej magii znachorów czy zamawiaczy. Wbrew pozorom nie zostało ono nadane, aby się od niej odżegnywać, ale po to, aby móc z niej do woli korzystać, pod naukową przykrywką. Czym jest bowiem w dzisiejszych czasach fartuch czy stetoskop, jak nie symbolem wiedzy tajemnej, pozwalającej zajrzeć w głąb człowieka? Doktor H. Newman w swojej książce „Cień Hipokratesa”, podkreśla jak wielką rolę ojciec medycyny przykładał do budowania relacji z pacjentem, opartej na wzajemnym szacunku oraz zaufaniu.
Jeżeli chcesz skorzystać z zalet zachwalanej przez Hipokratesa litoterapii, czyli uzdrawiającej mocy kamieni i minerałów, może Ci się przydać zestaw na zdrowie lub jeden z innych specjalnie przygotowanych zestawów.
„Zdrowie chorego najwyższym prawem.”
Ile to z holistycznych nauk ojca medycyny pozostało w jego krnąbrnej i zadufanej w sobie córce? Dziś telewizyjnym wzorem lekarza jest doktor House, który rzadko raczy się pofatygować osobiście do pacjenta. W tym amerykańskim serialu prawie nigdy nie widzimy, aby ktoś przeprowadzał badanie podmiotowe (wywiad) albo przedmiotowe (badanie fizykalne), za to chorego poddaje się wszystkim możliwym oględzinom przy użyciu różnych urządzeń. Obraz ten, choć przekoloryzowany, oddaje jednak istotę problemu. Nawet przecież w ówczesnych nam przychodniach lekarz dopasowuje często objawy do leków, jak się coś nie zgadza to albo ignorujemy albo to wina stresu. A przecież przysięgali Ojcu, że będą kultywować jego idee.
No właśnie, co lekarze tak naprawdę ślubują? Przysięga, zwana Przysięgą Hipokratesa, nawet nie jest jego autorstwa. Jak wykazał badacz medycyny N. Riad, tekst ten liczy sobie 3000 lat i pochodzi z Egiptu. Została ona jednak dostosowana do greckich standardów. Młody grecki medyk zobowiązywał się przed greckimi bogami oraz prosił ich o pomoc. Wzywał wówczas Asklepiosa (Eskulapa), któremu towarzyszył wiernie wąż oraz który tworzył tak wybitne lekarstwa, dzięki którym umarli odzyskiwali życie. Wzywał Hygeę, od której to imienia powstał termin higiena oraz Panakeę, od której pochodzi słowo panaceum. W tej przysiędze zabroniona jest eutanazja oraz aborcja, a życie i zdrowie pacjenta jest najważniejsze. Obecni absolwenci medycyny nie mają tak jasnych norm etycznych, muszą się zatem kierować własnym sumieniem. Jest tak dlatego, iż w roku 1948 Światowe Stowarzyszenie Medyczne sformułowało Deklarację Genewską, która jest bardzo zlaicyzowaną i ogólną następczynią starożytnego tekstu.
„Medycyna przynosi często pociechę, czasami łagodzi, rzadko uzdrawia.”
Gawor
Cytaty pochodzą z „Hipokratesa Aforyzmy i Rokowania oraz Przysięga”, Warszawa 1864, tłum. H. Łuczkiewicz,
Źródła:
„Historia medycyny”, T. Brzeziński, Z. Kubiak, Dzieje Greków i Rzymian,
„O Hipokratesie – ojcu zachodniej medycyny”, Beata Pawlikowska
„Cień Hipokratesa. Tajemnice Domu Medycyny”, David H. Newman
fot. www.hippokrates-po.szm.com