Ludowe święto Matki Boskiej Zielnej (Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny), dawniej także Zaśnięcia, Odpocznienia, Wzięcia, Przejścia i Śmierci Matki Boskiej, to żywotny ślad kultu bogini zbóż, ziemi i urodzaju. Najczęściej była to domena bogiń zaświatowych, również opiekunek dusz, bliskich pierwotnemu obrazowi Matki Ziemi.
W wierzeniach staropolskich boginią taką jest Marzanna, Bogini odwiecznego łańcucha życia i śmierci. To Marzannie składano w ofierze wieńce oraz ziarna zbóż i nazywano ją Zbożową Matką. Jan Długosz nazywa ją Dziewanną i łączy z boginią Dianą.
Starożytni Rzymianie 13 sierpnia obchodzili trzydniowe święto bogini Diany. Na trzeci dzień, 15 sierpnia, obchodzono Wniebowzięcie Diany, jako królowej niebios. Diana, bogini-dziewica, która oprócz tego, że była patronką polowań i dzikich zwierząt, była również patronką pól i lasów. Później zaczęto łączyć Dianę z Artemidą.
W Efezie rozwinął się najsilniejszy kult bogini. Jej ogromna świątynia uważana była za jeden z cudów świata. Figurę Artemidy z czarną twarzą i rzędami owalnych piersi (wielką boginię, panią, dziewicę i królową, „tę, która słucha modłów i na nie odpowiada”) noszono z miasta do miasta w spektakularnej procesji. Trudno nie dostrzec podobieństwa między posągami Marii Dziewicy a statuetkami bogiń pogańskich. Setki figur i obrazów Czarnej Madonny w kościołach katolickich, same przez się przywodzą na myśl posąg Artemidy. Nawet tytuły nadawane Marii przypominają pogańskie boginie-matki. Do Isztar zwracano się słowami: „Święta Dziewico”, „Pani moja” oraz „miłosierna matko, która wysłuchujesz modlitwy”. Izyda i Asztarte nosiły miano „Królowej Niebios”. Kybele nazywano „Matką Wszystkich Błogosławionych”. Każde z tych określeń stosuje się również i dzisiaj, w stosunku do Marii, matki Jezusa.
Nie przez przypadek zatem pierwsza świątynia dedykowana Matce Bożej powstała właśnie w Efezie. Pomiędzy ostateczną rozbiórką świątyni Artemidy a ustanowieniem świątyni Marii minęło zaledwie trzydzieści lat. Wkrótce zaczęto mówić, że Maria udała się z Janem do Efezu, gdzie pozostała do końca życia i zmarła…
Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny jest najstarszym świętem maryjnym w roku liturgicznym, obchodzone w Kościele katolickim, koptyjskim, Kościołach prawosławnych oraz przez część anglikanów. W tradycji wschodniej jest nazywane Zaśnięciem Najświętszej Bogurodzicy. W prawosławiu jest jednym z dwunastu wielkich świąt, zamyka rok liturgiczny. Obchodzone było najprawdopodobniej już w V wieku.
W obrębie chrześcijaństwa wokół Wniebowzięcia toczyły się liczne spory. Zdecydowana większość protestantów przeciwstawia się dogmatowi o wniebowzięciu, podając jako główny argument brak jakiejkolwiek wzmianki na ten temat w Piśmie Świętym. Ale święto to było potrzebne, by ludzie wierzyli, że ich matka i królowa niczym sam Pan Bóg patrzy na nich prosto z nieba. W 1950 roku papież Pius XII ostatecznie ustanowił Wniebowzięcie NMP dogmatem, stwierdzając, że „Niepokalana Bogarodzica zawsze Dziewica Maryja, po zakończeniu biegu życia ziemskiego, została z ciałem i duszą wzięta do niebieskiej chwały”. W nauce prawosławnej Zaśnięcie Bogurodzicy wypływa z faktu, że jest Matką Jezusa-Życia, który po jej śmierci zabiera ją do nieba.
Przyjęcie Matki Bożej do nieba jest rozumiane jako symbol obietnicy danej przez Jezusa wszystkim chrześcijanom, że bramy raju pozostają dla nich otwarte. W prawosławiu i Kościołach orientalnych obchody Zaśnięcia NMP poprzedza dwutygodniowy post. Święto jest nazywane Paschą Bogurodzicy, gdyż Kościół wyraża przez to wiarę w jej cielesne zmartwychwstanie.
W Małopolsce ciągle żywy jest zwyczaj pielgrzymowania do Kalwarii Zebrzydowskiej, gdzie odbywa się wielkie widowisko religijne. Jest to obrzęd pogrzebu Matki Boskiej. Towarzyszy mu biała procesja (ludzie w strojach ludowych, panny w białych szatach i wiankach), śpiewa się pieśni, niesiona jest leżąca figura Matki Boskiej, inscenizująca zaśnięcie Maryi, na końcu figura jest podnoszona jako symbol Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Podobne obchody mają miejsce na częstochowskiej Jasnej Górze i Górze Św. Anny.
Każda roślina i kwiat w sierpniu woła: Zanieś mnie, zanieś do kościoła!
Legenda głosi, że trzy dni po śmierci Najświętszej Marii Panny apostołowie nie znaleźli w jej grobie ciała, tylko same kwiaty i zioła, i na tę pamiątkę święci się w tym dniu kwitnące zioła, kłosy zbóż, owoce, warzywa.
W święto Wniebowzięcia każda gospodyni lub córka jej niesie do kościoła do święcenia wiązkę ziół, jakie poprzedniego dnia nazbierały. Między tem zielem jest mak, szałwia, macierzanka, wrotycz, koper, kminek, boże drzewko, marzanka, rozmaryn, mięta i wiele innych, a dla ozdoby zatknięty jest jeszcze słonecznik, jabłka, a wszystko obwiązane wstążką – pisał Seweryn Udziela w „Krakowiakach”. Kiedy dziewczęta niosły z kościoła poświęcone wiązki ziela, chłopcy usiłowali im zabrać jabłka. Jabłko to w tradycyjnej kulturze ludowej to symbol płodności. Dziewczęta więc obwiązywały jabłko cierniami, broniąc go przed chłopcami.
Bukiety z ziół, zbóż, kwiatów i owoców dzięki poświęceniu zyskiwały moc wręcz magiczną… Chroniły dom przed piorunami, urokami i wszelkim złem, zbiory – przed szkodnikami czy gradem, a ziarnom siewnym i zwierzętom gospodarczym dawały siłę i zapewniały sprzyjający los…
Już kilka dni przed świętem Matki Boskiej Zielnej w gospodarstwach rozpoczynano świąteczne przygotowywania. Ustawiano snopy zbóż z najdorodniejszych kłosów, w których nie mogło zabraknąć również ziół, owoców oraz warzyw. Dzieci plotły małe wiązanki z ziół i kwiatów.
Zaraz po przyjściu z kościoła z zielem trzy razy obchodzono chałupę dookoła. Potem na chwilę lub nawet na trzy dni wsadzano go w zagony kapusty, dzięki czemu miała ładnie rosnąć, robaki się jej nie chwytały, unikała zniszczeń od gradu i wszelkich złych skutków zjawisk atmosferycznych. Potem zanoszono bukiet do domu i przechowywano starannie za obrazem lub na strychu, ponieważ to najlepsze miejsce do suszenia ziół.
Kiedy szła burza, to wystawiano gromnicę święconą 2 lutego, ale też sypano nakruszonych ziół do ognia pod blachę, żeby wychodzący kominem dym chronił przed piorunem. Krowie po ocieleniu dawano wywar z rozkruszonych ziół ususzonego bukietu. Sypano okruszki na żarzące węgielki i okadzano krowę dookoła. Tak samo chore wymię. Kiedy wypędzano krowy pierwszy raz w roku na pastwisko, również je okadzano. Podobnie drób, a zwłaszcza pisklaki wypuszczane z domu na trawkę. Dodawano zioła do ziarna siewnego, żeby plony były lepsze, zboże lepiej rosło i było chronione przed gradem czy szkodnikami.
Zioła poświęcone w dzień Matki Boskiej Zielnej chroniły też przed urokami, złym spojrzeniem. Pomagały umierającemu w łatwym skonaniu, więc wkładano je cierpiącemu pod poduszkę. Gdy zmarł, wsadzano odrobinę do trumny, pod głowę, aby spoczywał w pokoju.
Poświęconego ziela nie wolno było wyrzucać – było ono przedmiotem świętym, z którym trzeba się szczególnie obchodzić. Stary lub zniszczony bukiet należało spalić – tak jak stare, czy zniszczone święte obrazy.
Święcenie ziół motywowano tym, że zawsze ludzie tak robili… Traktowano je jako podziękowanie Bogu za zbiory, za to, co wyrosło na polu i łące, żeby na przyszły rok się darzyło. Te przekonania wyrażają wiarę ludu we współzależność przyrody i życia człowieka, w ich nierozerwalność, symbiozę. Święci się rośliny, bo wtedy każda o to prosi, obiecując w zamian swoją wdzięczność i pomoc. Tego dnia Matka Boska Zielna z Dzieciątkiem chodziła po polach i święciła je.
Był to zawsze dzień uroczysty i radosny, w wielu regionach Polski powszechne było łączenie Święta Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny z dożynkami, koronujące zakończenie ciężkich prac polowych oraz pełnię lata.
Na Wniebowzięcie – zakończone żęcie!
Do Stacji Wniebowstąpienia miej w stodole połowę mienia.
Współcześnie również święci się bukiety, a ich skład nie uległ większym zmianom (z czasem dołączył do niego ziemniak nabity na patyk). Od pewnego czasu nie trzeba nawet osobiście zbierać już ziół, lecz można kupić przed kościołem gotowe bukiety. Nie musi to jednak świadczyć o zaniku samodzielnego pozyskiwania roślin, gdyż w polskich wsiach zawsze bardziej ceniono zioła zebrane przez innych, przywożone z obcych stron – bo choć trzeba było za nie płacić, miały one większą moc, niż te zebrane na swoich polach, miedzach, łąkach.
Wniebowzięcie NMP jest obecnie świętem państwowym w wielu krajach Europy (Andora, Austria, Belgia, Bośnia i Hercegowina, Chorwacja, Francja, Grecja, Hiszpania, Litwa, Luksemburg, Macedonia, Malta, Monako, Polska, Portugalia, Rumunia, Słowenia, Szwajcaria, Włochy), Afryki (Burundi, Gabon, Gwinea, Kamerun, Republika Kongo, Republika Środkowoafrykańska, Madagaskar, Mauritius, Rwanda, Senegal, Seszele, Wybrzeże Kości Słoniowej), Azji (Cypr, Liban, Timor Wschodni), Ameryki Środkowej i Południowej (Haiti, Chile, Kolumbia, Paragwaj) oraz Oceanii (Tahiti, Togo i Vanuatu).
Sierpniowe święto ma też wymiar współczesny, ekologiczny i botaniczny. Na Małym Rynku w Krakowie na przykład organizowany jest konkurs (Cudowna Moc Bukietów) na najpiękniejszy bukiet zielny. Zdarza się, że wspólnie w konkursie startują babcia, córka i wnuczka – każda z własnym bukietem…
Jest pełnia obfitego lata. Zboże zżęte. Napracowała się znów Wielka Matka. Biegnijmy Siostry i Bracia, czas podziękować Bogini, której tu u nas na imię Maryja…
Przeczytaj również artykuł: Rita – orędowniczka w sprawach trudnych i beznadziejnych
Dorota Bielska
Grafika: http://weneda.net
https://pixabay.com
http://www.pinakoteka.zascianek.pl