Czym jest stan l·e·ń? A czym jest tao? Czym zen? Czy może dużo, dużo płycej – modne ostatnio hygge? Myślę, że wszystkie te pojęcia poruszają się w podobnym zakresie. Bo rzecz się rozchodzi o pełnię życia, uważność. Gdy wypoczywam, czy naprawdę wypoczywam? Czy daję temu całą swoją przestrzeń?
Mistrz tao nie dlatego siedzi pod drzewem, że jest leniwy, że z niego skończony obibok, ale dlatego, że wszystko zostało już zrobione. Czy to możliwe, by przyłapać mistrza tao na zabawie telefonem, gdy siedzi pod drzewem? W prawdzie ja to sobie jestem w stanie wyobrazić (wszak nie jestem mistrzem tao), jednak nie mieści się to w ramach mojego wyobrażenia o totalności wypoczynku. Po co się rozpraszać?
Pędem przez miasto, autobus stał dłużej w korku, niż wskazywałaby na to aplikacja w smartfonie, więc przesiadka morderczym biegiem do kolejnego autobusu, który ma już bezpośrednio zabrać mnie do upragnionego celu mojej gonitwy – babilonu szkła i stali. Uciekł. Stres. Szef znowu będzie wieszał psy…
A może to tylko (aż) iluzja
Czy faktycznie ma to tak wyglądać? Czy w ramach rzeczywistości są dla mnie jakieś inne opcje? Myślę, że nikt inny nie znajdzie dla mnie na to odpowiedzi, jak ja sam. Gdy zadaję sobie w medytacji pytanie o to „kim jestem?”, przychodzą moje odpowiedzi. Moje? Pytam więc dalej. Aż umysł wiesza się. Nie ma już odpowiedzi. Cisza – odpowiedź. A nic tak nie sprzyja napływowi inspiracji i życiowej kreatywności do proponowania światu swoich własnych odpowiedzi (płynących z ciszy), jak wyspanie się, zmotywowanie do totalnego l·e·ńistwa.
Czym jest stan l·e·ń? Może poniższe afirmacje i wskazania przybliżą nieco istotę tego konceptu.
Motywator l·e·ńistwa
Zanurzam się w błogie l·e·ńistwo i przepełniam się życiem – żyję #odwrotnie i budzę uśpioną lękiem codzienności pierwotną kreatywność do utrzymania tego stanu. Żyję. Unoszę się do słońca troskliwymi muśnięciami skrzydeł aniołów, a w przestwór mojego jestestwa przenika muzyka i wonności utożsamiające uczucie spokoju, rozluźnienia, bezpieczeństwa i przyjemności. Stan błogiego l·e·ń.
Cztery wskazania l·e·ń.
- Moje l·e·ńistwo jest mną, a ja jestem l·e·ńistwem. Moje życie ma sens po wyspaniu się (nie wcześniej, ani nie później). Znajdę graala – eliksir wiekuistego szczęścia na pożytek swój, bliskich i ludzkości kładąc się spać przed 23.
- L·e·ńię się, bo to sprzyja urodzajowi spotkań towarzyskich, niesie obfitość nocy przespanych w przyjaznym i atrakcyjnym estetycznie gronie znajomych. Odrodzenie pierwotnej kreatywności – esencji stanu l·e·ń.
- Rozwój kompetencji l·e·ńistwa nie ma końca. Nie ma mistrzów l·e·ń, nie ma przegranych. Nie ma akceptacji, nie ma odrzucenia. Jest tylko błogi stan l·e·ń i bezkresny ocean pierwotnej kreatywności, inspiracji, natchnienia, miłości i kontemplacji. Wkraczając w l·e·ń przepełniam istotę wszechrzeczy. Przepełniając istotę wszechrzeczy, wkraczam w l·e·ń. Korelacja nie jest przyczynowością.
- L·e·ń się!
Jeśli czujesz, że czasy lenistwa i demotywacji się dla Ciebie kończą — dowiedz się, jak z punktu, w którym jesteś, dotrzeć na Szczyt Życia. Załóż wygodne buty i pamiętaj — jesteś tu, bo masz coś do zrobienia. Odnajdź to coś i bądź przygotowany, by wypełnić swoją Misję najlepiej jak to możliwe! Jak to zrobić? Dowiesz się tego na szkoleniu on-line: Moc Osobista – poszerzanie percepcji
Może również zainteresować cie artykuł: 10 zabójców energetycznych. Jak sięich pozbyć z naszego życia?
X. Matejak