Przez cały czas śnimy swoje życie. Wszyscy w tej rzeczywistości śnimy tworząc tę rzeczywistość. „Teraz” jest śnieniem o istniejącym jutrze. Wszystko koegzystuje równocześnie. Nasze prawdy oparte na wierze i przekonaniu dokonują bezustannych wyborów spośród niezmierzonej ilości wersji, odmian i wariantów. Postrzegając liniowo – nie jesteśmy tego świadomi. Pojedyncze wybory tworzą chronologiczny ciąg zdarzeń, dając iluzję, że to, czego doświadczamy, stanowi rzeczywistość jedynie prawdziwą. Natomiast przekonanie, że jest jakaś wyższa siła, która przesądza o wszystkim, zdejmuje z nas odpowiedzialność. Jednak to my – poprzez wewnętrzne prawdy – kierujemy własnym przeznaczeniem.
Przywiązanie do prawdy, a potrzeba posiadania racji
„Są trzy fazy ujawniania się prawdy. Najpierw prawda jest ośmieszana, potem spotyka się z gwałtownym oporem, a na koniec traktowana jest jako oczywistość”. – Arthur Schopenhauer
Ludzie nie chcą, aby kwestionować ich poglądy. Przyzwyczajają się do nich i czują się z nimi komfortowo. Nauka natomiast często odrzuca społeczność, która burzy ich światopogląd i widzi całość z dużo większej perspektywy. Desperacko okopuje się w swoich poglądach, w których oparciu to zbudowała swój autorytet.
Ludzie nie chcą prawdy, oni chcą pewności i bezpieczeństwa. – Anthony de Mello
Ego każdego z nas utożsamia się ze wszystkim, w co uwierzyliśmy. Dlatego tak desperacko trzymamy się utartych wersji i obstajemy przy swoich racjach. Każdy chcę ją mieć.
„Prawda jest jak kobieta: im młodsza, tym głupsza; im starsza, tym pewniejsza.” – autor nieznany
Nie upierają się przy niej tylko Ci z nas, którzy świadomi są swojej prawdziwej wartości. Dobrnęli już do portu, mają świadomość siebie i wiedzą, że nie muszą budować swojej tożsamości w oparciu o uznanie, czy też poklask świata zewnętrznego. Nie szukają potwierdzenia własnej siły na zewnątrz. Niczego nie muszą udowadniać. Charakteryzuje ich wewnętrzny spokój. Pozbawieni są zapalczywości i potrzeby udowadniania swoich racji. Dlatego nie obstają przy nich i nie upierają się.
„Nigdy nie umierałbym za swoje przekonania, bo mogę się mylić”. – Bertrand Russell
Prawda zawsze dotyczy naszej perspektywy. Często nie potrafimy przyswoić nowej, gdyż rozważamy ją wedle starych, nawykowych przekonań.
„Kłamstwo zdąży obiec pół świata, zanim prawda włoży buty”. – James Callaghan
Jesteś prawdą, w którą wierzysz
W tym zawiera się cała moc stwierdzenia „JAM JEST”. Wierząc w określoną prawdę – na ten czas – przybieramy jej formę. Jesteśmy każdą myślą, uczuciem, emocją, obrazem, czy przekonaniem, w które – mocą wolnej woli, czyli wolnego wyboru – zdecydowaliśmy się uwierzyć. Bóg jest nieograniczony i pozwala zaistnieć wszelkim możliwością wyboru. Prawda jest nieograniczoną wolnością. Dlatego, czymkolwiek jest prawda, jest nią, ponieważ Bóg pozwala zaistnieć każdej z nich.
„Każda rzecz ma dwie strony. Fanatycy widzą tylko jedną”. – R. Schutzbach
Wola wyboru prawdy tworzy przeznaczenie
Każda teraźniejsza chwila stanowi odbicie przeszłej myśli. Każda istniejąca forma jest jej rezultatem. Każda molekularna struktura powstaje w wyniku stężenia emocji. Tak więc wszystko, o czym myślimy – przejawia się. Wszystko, o czym myślimy, tworzy nasze przeznaczenie.
Prawda absolutna jako uniwersalne prawo wszechświata
Jako, że wszystko stanowi przejaw określonej częstotliwości drgań, tak i prawda nim jest. Jej powstanie dotyka zakresu wibracji wszystkiego, co na ten czas wypełnia nam umysł i serce. Innymi słowy, prawda wykształca się, gdy strumień energii zamrożony zostaje przez stan naszego umysłu. Nasze postrzeganie klaruje się w oparciu o to, w co nauczyliśmy się wierzyć.
„To, w jaki sposób postrzegamy świat, co rusz się zmienia. Wszystko zależy od naszego nastroju”. – Sarah Addison Allen – Słodki świat Julii
I – w zasadzie – do tego sprowadza się prawda absolutna. Na jej podstawie tworzymy prawdy subiektywne. Prawdy każdego z nas.
Prawda zaadaptowana, czy wyssana z mlekiem matki?
Często żyjemy w mniejszych lub większych kłamstwach, ponieważ nie jesteśmy gotowi, aby je porzucić. Stanowią one nieodłączną część tego, co od zawsze było obecne i nam towarzyszyło. Wzrastaliśmy i dojrzewaliśmy w oparciu o te kłamstwa, co w nieunikniony sposób wplotło się w nasze poczucie tożsamości.
To, kim jesteśmy, cel naszego życia, podróż, jaką kreujemy i wybory, jakich dokonujemy – wszystko zbudowane jest na tym, w czym wytrenowało nas nasze doświadczenie.
Przyczyny oporu
Wygoda i przyzwyczajenie są tym, co czyni nas niechętnymi wobec wszystkiego, co odbiega od dotychczasowego schematu. To nasza tchórzliwa natura izoluję nas od chęci i gotowości do poznania prawdy. Zakotwiczywszy się, w tym, co znane i oswojone, niechętnie porzucamy naszą strefę komfortu – nawet jeśli wcale nie jest taka komfortowa, Zresztą, nie tyle sama prawda nas przeraża, ile porzucenie na jej rzecz kłamstwa, w które wrośliśmy na tyle, że stało się treścią naszego życia.
Społeczne wirusy wiary
Inną istotną przyczyną niechęci wobec poszukiwania odpowiedzi, jest walka o przetrwanie. Zabieganie, bezustanny pośpiech, zmęczenie, zmaganie z trudami życia. Wszystko to składa się na porzucenie ideałów na rzecz spokoju, choćby tego przed telewizorem. Ogłupia, otępia? Owszem. Jednak pozwala też zapomnieć. Tak często szukamy zapomnienia, że zatracamy się w głupotach.
Jeszcze innym powodem jest wykształcenie swojej pozycji, tożsamości, prestiżu, autorytetu, czy kariery zgodnie ze starymi prawdami. Konfrontacja z nowymi mogłaby stanowić zagrożenie dla naszego poczucia tożsamości. Wszystko, co złożyło się na naszą wartość, mogłoby zostać podważone. Prace, książki, doktoraty, osiągnięcia naukowe. Obrośliśmy już w piórka i niechętni jesteśmy, by to zmienić.
Wszyscy zaprzeczamy oczywistemu faktowi, że cały nasz światopogląd opiera się na telewizyjnym bełkocie.
Nikomu nie powstanie nawet w głowie myśl, by kwestionować, analizować, czy choćby rozważyć przekazywane nam teorię. Opieramy nasze rozeznanie na prawdach, których nie jesteśmy w stanie zweryfikować. Od najwcześniejszych lat programowani jesteśmy do określonych przekonań – a co za tym idzie – do określonego stylu życia. A kim byśmy byli bez tego przymusowego pakietu?
Trzecią część artykułu znajdziesz TUTAJ.
Ewa Kurzelewska
Grafika:https://pixabay.com