Zasadniczą rzeczą jest to, że spośród wielu ludzi spierających się o własną rację – każdy ją ma. A tym, co o tym przesądza, jest wiara i niezachwiane przekonanie, że prawda leży właśnie po naszej stronie. A inni? Inni oczywiście się mylą.
Czy zawsze jest jedna
„Każda prawda ma dwie strony: moją i twoją”. – Iason Evangelu
Ile ludzi tyle prawd. Każdy przejawia swoją. Każda powstaje w oparciu, tak o doświadczenia, jak i indywidualne filtry percepcji. Postrzegamy świat w oparciu o uwarunkowania, którym zostaliśmy poddani. Najbliższe otoczenie, warunki rozwoju, wzorce środowiska, jak i struktura systemu – wszystko to posiadana niezaprzeczalny wpływ na oblicza prawd, które tworzymy. Nawigujemy poprzez umysł. A ten, jak wiadomo, działa według ściśle określonych zasad. Zawsze odtwarza program z twardego dysku. Jego zawartość uwarunkowana jest wpływem czynników, o których już wspomnieliśmy.
Rzeczywistość każdego z nas zawsze będzie różniła się od rzeczywistości innych ludzi. Inni wykażą całkowity brak zainteresowania naszą rzeczywistością, ponieważ są pogrążeni we własnej. A zatem wszystko, co wiemy, w co wierzymy – istnieje. Najwyższy czas, aby urzeczywistnić tę wiedzę na płaszczyźnie fizycznej!
Matryca prawd
Każdy ma swą własną prawdę. Poszczególne z nich tworzą specyficzną sieć z punktami przecięcia, w których to łączymy się poprzez prawdy o wspólnych potencjałach. Tak powstałe interakcje mają miejsce, kiedy czyjaś prawda współbrzmi z naszą. Podtrzymujemy ją, nawet jeśli nie wierzymy, że mogłaby być naszą. Już samo zaangażowanie własnej uwagi, bez względu na to, czy jesteśmy za czy przeciw – tworzy powiązanie. Zamrażanie energii jest sposobem, w jaki stwarzamy naszą rzeczywistość. Duchowa energia świata wymaga bowiem gęstej wibracji, aby przebywać w fizycznej przestrzeni.
„Jeżeli spośród wielu prawd wybierzesz tylko jedną i za tą jedną będziesz ślepo podążać, zmieni się ona w fałsz, a ty staniesz się fanatykiem”. – Ryszard Kapuściński
„Prawda jest blisko, a szukamy jej daleko jak ktoś, kto pośród wody krzyczy z pragnienia”. – mądrość wschodu
Wszyscy – prędzej, czy później – stajemy w obliczu potrzeby poznania najważniejszej z prawd – prawdy o sobie. Kim jestem? Dokąd zmierzam? Co jest moim celem? I czy w ogóle mam jakiś cel? „Poznaj samego siebie” – taki napis widnieje u wejścia świątyni Apollina w Delfach. Do podobnego znaczenia sprowadzają się również słowa Sokratesa: „Poznaj samego siebie, a stanie przed tobą otworem cały świat”.
„Myślicie o prawdzie, jakby była ona formułką, którą można zaczerpnąć z książki. Prawdę nabywa się za cenę samotności. Jeśli chcecie podążać śladami prawdy, musicie się nauczyć iść samotnie”. – Anthony de Mello
Początkowo wszyscy – a przynajmniej większość z nas – poszukuje odpowiedzi na zewnątrz. Do pewnego stopnia jest to zasadne. W końcu inni – jako nasze lustra – pomagają nam określić siebie. Zasadniczo jednak cała potrzebna wiedza spoczywa w zaciszu naszego wnętrza. Inaczej – poprzez nasze wnętrza możemy mieć dostęp do całej potrzebnej nam wiedzy. Spokój, wyciszenie, czasowa samotność, umiejętność wycofania uwagi ze wszystkiego, co wikła nas w dramaty tego świata, mąci harmonię i burzy równowagę, przebywanie na łonie natury, uważność na każdym – najdrobniejszym nawet – aspekcie życia. Świadoma obecność. Wszystko to – w niezaprzeczalny sposób – zwiększa naszą zdolność komunikacji z prawdziwą naturą naszego istnienia.
„Prawda nie ma żadnych bogów ponad sobą. Wiara w prawdę zaczyna się od zwątpienia we wszystkie prawdy, w które się uprzednio wierzyło.- Friedrich Wilhelm Nietzsche
Dla niektórych pomocna okazać się może medytacja i inne praktyki duchowe. Niektórzy mówią, że modlitwa jest rozmową z Bogiem, a medytacja – słuchaniem Go. Warto jednak zaznaczyć, że wspomniana wyżej umiejętność świadomego uczestniczenia we wszystkich – najbardziej nawet prozaicznych – aspektach życia, również może stanowić formę medytacji. Niektórzy jednak potrzebują celebrować wewnętrzny kontakt według ściśle określonego rytmu, porządku, czy rytuału. Czemu nie? Jesteśmy różni. Dla każdego działa coś innego.
„Jeśli chcesz poznać prawdę, porzuć wszystko za i przeciw”.
Te powszechne i te limitowane
Niektórzy uważają, że jeżeli coś jest już powszechnie wiadome – to albo staje się, albo już jest nieaktualne. Ludzie zazwyczaj zazdrośnie strzegą wszystkiego, co zapewnia im znaczącą przewagę. W prostej drodze prowadzić to może do nadużyć i manipulacji. Ta nienaturalna przewaga utrwala ich arogancję i butę, jak również znieczula na potrzeby i prawa innych. Rozsmakowawszy się w oparach władzy, zapędzają się w poczuciu własnej wyższości, co jeszcze bardziej izoluje ich od zwykłych zjadaczy chleba.
„Doradca to człowiek wtajemniczony, który bardzo niechętnie mówi prawdę niewtajemniczonym”. – Henry Kissinger
Nie da się udeptać nieprzetartych szlaków
Bywają prawdy niepopularne, nieoswojone. Takie, do których trudno się przyznać. Trudno, ponieważ znajdują się w opozycji do tego wszystkiego, w otoczeniu czego wzrastaliśmy, kształtując własną osobowość. Do tego, co znane, powszechnie wiadome, uznane, czy akceptowane. Jako sprzeczne z ogólnie przyjętymi normami i paradygmatami, spotykają się z niechęcią i oporem. Co więcej, uwarunkowania naszego umysłu sprawiają, że odbieramy je jako dziwne, niecodzienne, nienaturalne, a wręcz – nierealne i niedorzeczne. Z potrzeby akceptacji, uznania, czy integracji z grupą – unikamy ich. Czasami też okopujemy się we własnej strefie komfortu, poczuciu wygody, czy zwykłej ignorancji. Nie oznacza to jednak, że prawd tych nie ma, jak również nie oznacza, że są nierealne. Z drugiej strony, to, że coś jest tak oczywiste, uznane i popularne – nie gwarantuje wcale, że jest prawdziwe. Gdybyśmy nie widzieli i nie słyszeli bezustannych odniesień do tak utartych stwierdzeń, czy byłyby takie oczywiste? A może brzmiałyby równie niedorzecznie? Wszystko jest kwestią perspektywy, a to, w oparciu o co ona powstaje, jest – wspólnym dla wszystkich – mianownikiem.
Prawda zwykle leży pośrodku
Skąd wzięło się to powiedzenie? Oczywiście może mieć wiele odniesień. Może też być różnie rozumiane. My jednak odwołamy się do jego duchowego aspektu. Środek – jako ten, który nie bierze żadnej ze stron – zawsze pozostaje neutralny. Uosabia też miejsce pomiędzy dwoma przeciwstawnymi punktami widzenia, a więc energiami skrajnie różnymi. To tak zwany punkt zero – miejsce spotkania dwóch odmiennych wartości. To pogodzenie wszelkiej dualności i sprowadzenia jej do jedności. Nawyk liniowego postrzegania świata znacząco utrudnia nam umiejętność jednoczesnego przebywania w dwóch kontrastowych energiach. Dlatego też zdolność taka ociera się już o mistrzostwo.
„Stań ponad sobą samym i swoimi zręcznymi słowami – wtedy brama do jedności przyczyny i skutku zostanie otwarta na oścież”. – mądrość wschodu
Prawda zawsze stanowi wypadkową percepcji i sposobu postrzegania. Te natomiast otwierają dostęp tylko do takich poziomów wiedzy, które są z nimi spójne.
Podsumowując: są prawdy i prawdy. Prawdy każdego z nas i prawdy absolutne. Z tych ostatnich omówiliśmy Prawo Wiary i Prawo Jedności. Czy jeszcze jakieś? Zadajcie sobie trud – i sprawcie sami.
Część pierwszą i drugą artykułu znajdziesz TUTAJ i TUTAJ.
Ewa Kurzelewska
Grafika: https://pixabay.com