Zanim przejdę do zagadnienia spójności na poziomach, co nastąpi w części III, omówię nieco szerzej poszczególne struktury człowieka oraz relację między nimi. Wspomniany wcześniej model zakładał istnienie trzech podstawowych struktur człowieka, mianowicie ciała energetycznego, fizycznego oraz umysłu. Więcej informacji o takim podejściu można znaleźć np. w pracach Rudolfa Steinera1.
Ciało energetyczne zajmuje się dostarczaniem energii, siły życiowej napędzającej, animującej ciało fizyczne. Jak ciało fizyczne do prawidłowego funkcjonowania wymaga dostarczania mikro i makroelementów, aminokwasów, węglowodanów itp., tak i ta struktura potrzebuje odpowiednich składników. Pobiera je ze środowiska, do którego przynależy, czyli z przestrzeni energetycznej rozpostartej wokół tętniących życiem planet, z „energetycznej biosfery”. Stanowi bazę czy też formę umożliwiającą prawidłową replikację tkanek ciała fizycznego. Medycyna naturalna, holistyczna np. w postaci akupunktury swoją skuteczność zawdzięcza głównie prawidłowemu wykorzystaniu relacji pomiędzy energetyką a fizycznością człowieka. Wzrost świadomości tego ciała przenosi się np. na lepsze gospodarowanie zasobami witalnymi, lepszą orientację w przestrzeni energetycznej. Dzięki temu można „na własnej skórze” odczuć różnicę pomiędzy przebywaniem w lesie a centrum większego miasta i nie odnosi się ona bezpośrednio do jakości powietrza.
Umysł jest naszym centrum dowodzenia, miejscem rezydowania psychiki, tu zachodzą procesy myślowe. Jego zawartość nadaje charakter osobowości. W nim znajdują się programy strukturalne (czyli struktura posiadająca określoną funkcję) odpowiadające za interpretację bodźców ze środowiska, jak również cały model, obraz rzeczywistości. Może zabrzmi to trochę lapidarnie i wyda się oczywiste, ale to co sądzimy o świecie, to czym nam się wydaje, że świat jest, to tylko składowa naszego umysłu. Jednak już tylko świadomość tego faktu pozwala na uniknięcie marazmu światopoglądowego, umożliwia większą elastyczność i otwartość na nowe, inne idee. Dlatego sądzę, że warto potraktować nasz pogląd na rzeczywistość jako aktualny stan programów w umyśle oraz przeprowadzać w tempie dostosowanym do indywidualnych potrzeb ich aktualizację.
Aktywności umysłowej nie należy utożsamiać tylko z tzw. lewopółkulowym, analitycznym myśleniem. Kreatywność, wizyjność, intuicja, czyli aspekt prawopółkulowy również jest domeną umysłu. Przy czym ta aktywność ma nieco inny charakter, mianowicie jest to skupienie na interpretacji odczuć z pozostałych struktur oraz „wlewających się” w nas potencjałów, treści z przestrzeni matrycowej. Następnie „prawidłowe” pokierowanie ciałem by np. tworzyć muzykę, obraz lub zrozumieć i przenieść na poziom słów wizje, przeczucia. Nie podejmę się oceny ważności tych dwóch sposobów myślenia. W zależności od indywidualnych potrzeb niekiedy może przydać się bardziej rozwinięty aspekt lewo bądź prawopółkulowy, a innym razem potrzebny jest odpowiedni balans.
Pokarmem, budulcem umysłu podobnie jak w pozostałych przypadkach jest materia dostępna w środowisku, w tym przypadku przestrzeni mentalnej, jak również „napęd” energetyczny, witalny pochodzący z przestrzeni energetycznej w sposób bezpośredni lub pośredni przez ciało fizyczne.
Poszerzmy nieco temat relacji umysłu z pozostałymi strukturami. Jak już wspomniałem jest on naszym centrum dowodzenia. Wysyła polecenia do ciała fizycznego. Jeżeli nie posługujemy się wyuczonymi odruchami bezwarunkowymi, to zazwyczaj zanim wykonamy jakąś czynność w przestrzeni materialnej, w umyśle zachodzi decyzja. Kiedy np. rozwiązujemy na kartce skomplikowane zadanie matematyczne, to w strukturze mentalnej pracują nad tym odpowiednie programy. Następnie wysyła ona impulsy do mózgu tak, aby ręka trzymająca długopis pisała różne znaczki, które model postrzegania interpretuje np. jako cyfry. Jeżeli jesteśmy tzw. wzrokowcami, tzn. myślimy głównie wizualnie lub po prostu wyobrażamy sobie jakiś obraz, to efekt pracy umysłu „wyświetla się” w mózgu. Do płata potylicznego wysyłane są odpowiednie impulsy, które generują dopasowany do danej myśli obraz.
Podejście do umysłu jak do czegoś innego niż tylko funkcji mózgu, jego oprogramowanie, umożliwia skuteczniejszy, szybszy rozwój osobowości. Odpada blokada spowodowana, jak sądzę, wyobrażeniami o trudności modyfikacji zawartości mózgu, jego budowy, połączeń neuronalnych, czyli tego co powszechnie jest uważane za siedzibę psychiki. Struktury przestrzeni mentalnej łatwiej modyfikować, ponieważ są podatne na działanie woli. Do zmiany części struktury naszego umysłu wystarczy po prostu chęć i jego własna aktywność. Odbywa się to nawet np. podczas przyswojenia kolejnej porcji wiedzy, zauważenia istniejącego związku pomiędzy zagadnieniami już znanymi lub zmiany swojego przekonania na dowolny temat. W ostatnim przypadku zmiana swojego zdania pociągnie za sobą zmianę ścieżki między neuronami, którą przebywa impuls elektromagnetyczny wygenerowany w odpowiedzi na aktywność umysłu poruszającego to zagadnienie. To oznacza tworzenie nowych połączeń neuronalnych w mózgu.
Prócz relacji umysł – ciało fizyczne zachodzi również relacja umysł – ciało energetyczne. Z pewnej perspektywy jest to jeszcze bardziej ścisła relacja, mianowicie struktura przestrzeni energetycznej jest bardziej plastyczna niż przestrzeni materialnej. „Łatwiej” ją zmodyfikować, jest bardziej podatna na działanie umysłu. Biorąc to pod uwagę całkiem uzasadnione jest stwierdzenie, że źródło wielu chorób (z wyłączeniem np. wirusowych, bakteryjnych – chociaż też nie do końca) leży w psychice. „Toksyczne‟ programy sprawiają, że umysł nie funkcjonuje optymalnie i mogą zaburzyć ciało energetyczne. To z kolei pociąga za sobą dysfunkcję fizyczną. Tłumaczy to również efekt placebo.
Ciało fizyczne stanowi „tylko‟ pojazd świadomości do operowania w przestrzeni materialnej. Oddziaływania na nią, ingerowania w nią oraz interakcji z innymi „obiektami‟ w tej przestrzeni. Można wchodzić w relacją z innym człowiekiem tylko w materii, będzie to np. minięcie na ulicy, ale wchodząc w dyskusję, wymianę treści, poglądów punkt skupienia świadomości w tej interakcji przenosi bądź poszerza się o sferę mentalną. Mózg, oprócz funkcji, o których wspomniałem, zarządza ciałem fizycznym – dowodzi systemem nerwowym, reguluje pracę organów, zarządza układem hormonalnym itp. Odbiera i dokonuje interpretacji bodźców z otoczenia, tzn. bodźce odbierane przez zmysły są odpowiednio rozkodowywane, kompilowane. Charakter tego procesu jest już określony na poziomie DNA. Rozwinięte na tej bazie odpowiednie struktury mózgu interpretują fale określonej częstotliwości np. jako dźwięk o określonej barwie, brzmieniu. Jednak mózg nie nadaje im znaczeń. Poziom treściowy to domena strefy mentalnej.
Warto również wspomnieć, że do umysłu przesyłane do interpretacji są bodźce o środowisku z dwóch pozostałych struktur, jednak najwięcej informacji mamy o przestrzeni materialnej. Zmysły percepcyjne są najlepiej (najczęściej wyłącznie) rozwinięte w ciele fizycznym. Na bazie informacji z tego „odbiornika‟ zazwyczaj ludzie budują swój obraz rzeczywistości. Jest to jedna z głównych cech charakterystycznych doświadczeń, które zbiera świadomość w ciele ludzkim. Nie znaczy to, że nie można wykształcić sobie szerszego postrzegania, jednak wymaga to najczęściej odpowiedniego przygotowania i treningu.
Większa świadomość umysłu przekłada się na lepszą interpretację bodźców zewnętrznych i wewnętrznych, dzięki temu lepiej rozumiemy siebie, otaczający nas świat oraz nasze miejsce w nim.
Koniec części II.
Część pierwsza artykułu jest dostępna tutaj
Część trzecia tutaj
Z.G.
1 Rudolf Steiner „Wiedza tajemna w zarysie”