Powoli zbliżamy się do podsumowania czym jest tantra. Wiemy już, że nie musimy wybierać pomiędzy duchowością, a seksualnością (patrz tutaj). Wiemy, że możemy mieć pełen duchowych uniesień akt intymny. Wiemy, że doświadczając uniesienia duchowego, pojawia się też namiętność ciała (patrz tutaj) Dziś 3 rytuały miłości.
Tantra jest integracją ciała i ducha. Tantra sprawia, że ciało staje się idealnym naczyniem na otrzymanie boskiej mocy i wyższej energii.
Pamiętamy też, że zbliżenie i porozumienie z drugim człowiekiem może doprowadzić nas do takiego miejsca, gdzie mamy pełny kontakt ze sobą oraz z partnerem, gdzie nie możemy już niczym się zasłonić i gdzie pojawia się bliskość i intymność. Wszystko to jest możliwe, gdy uczymy się w życiu cały czas otwierać…
Co to znaczy otworzyć się? I czemu jest to tak ważne w intymnym, tantrycznym spotkaniu?
- Otworzyć się to zaryzykować i pokazać się prawdziwym.
- Otworzyć się to pokazać się prawdziwym, nawet gdy poprzednim razem zostaliśmy zranieni.
- Oznacza to stawiać na szczerość bez względu na konsekwencje.
- Otwartość to nauka zaufania do drugiej osoby i do świata, a co za tym idzie, do siebie.
Pełna otwartość idzie w parze z zaufaniem – jest to takie zlanie się swojego ja z zewnętrznym światem, gdzie nie czuję, że zewnętrzny świat może mnie skrzywdzić. Gdzie wszystko to, co mi się dzieje i przydarza jest dla mnie dobre i służy mojemu wzrastaniu.
To bardzo trudne przedsięwzięcie i jako ludzie mamy na to całe życie.
Nie stresujmy się, jeśli na dziś nie mamy zaufania do świata i boimy się kolejnych wyzwań tuż za zakrętem. Otwierajmy się powoli i małymi kroczkami, po jednej rzeczy na raz. Po jednej warstwie na raz. Tak jak kwiat, nie musimy otworzyć się całkowicie w przeciągu jednej doby, wystarczy płatek po płatku. Mamy na to całe życie!
Ale pamiętajmy, że otwieranie się jest ogromnie pomocne, a wręcz niezastąpione, jeśli chcemy doświadczyć wspólnego otwarcia się i poznawania z partnerem. Wspólne otwieranie się zakłada szczerą chęć pokazania się drugiemu człowiekowi oraz ciekawość zobaczenia drugiego człowieka takim, jakim jest.
Na koniec dnia, tylko to gwarantuje prawdziwą bliskość, intymność i miłość.
RYTUAŁY MIŁOŚCI:
Rytuał nr 1
Przeczytaj książkę “Jej Orgazm Najpierw”, Ian Kerner (zarówno dla kobiet jak i dla mężczyzn).
Zastanawiasz się jak zwykłe przeczytanie książki może być rytuałem? Uwaga! Możesz zostać mile zaskoczona/y!
Książka jest doskonała i w pełni integruje kobiecą cielesność, psychikę i zmysłowość. Kobiety czytające książkę mogą poczuć olbrzymią rozkosz płynącą ze zrozumienia i ułożenia pewnych aspektów, z których wcześniej nie zdawały sobie sprawy.
Czytający książkę mężczyźni dowiedzą się rzeczy, o których nawet nie wiedzieli, że istnieją. Dzięki tej wiedzy, staną się garstką najlepszych kochanków na Ziemi.
To naprawdę książka inna niż wszystkie.
Rytuał nr 2
Dla kobiet: przeczytaj książkę “Jego Orgazm Później”, Ian Kerner.
Jeśli jeszcze nie znasz męskiego ciała i nie do końca jest dla ciebie jasne na jakich zasadach operuje mężczyzna, czego mu potrzeba i za czym tęskni, ta książka świetnie przygotuje cię na tantryczne, intymne spotkania.
Rytuał nr 3
Zanim otworzymy się na drugiego człowieka i będziemy gotowi go przyjąć, musimy u siebie posprzątać (w środku), samemu rozgościć się w swoim Domu (ciele, duszy i głowie) oraz stworzyć bezpieczną i swobodną przestrzeń, w której sami/same czujemy się dobrze. Tylko wtedy możemy do tego miejsca zaprosić gościa i mieć gwarancję (lub prawie), że i on poczuje się równie swobodnie i dobrze jak my. Rytuałem nr 3 jest Docenienie Siebie. Świetnie wychodzi nam krytyka, narzekanie i chcenie by było inaczej niż jest. Byśmy my byli inni niż jesteśmy! Ćwiczymy mantry, afirmacje i regułki wdzięczności, ale czasami trudno jest przyznać, że chcielibyśmy, by dały nam więcej, niż to, co dają.
Docenienie siebie jest zauważeniem tych kilku cech, z których naprawdę się cieszymy i czujemy, że są naszą mocą superbohatera. Każdy z nas coś takiego ma, a jeśli myślisz, że ty akurat nie masz, jest to idealny moment, by te cechy odnaleźć. Chociaż jedną.
Wiele ćwiczeń zachęca do skupiania się na wszystkich (i jakichkolwiek) swoich tzw. pozytywnych cechach bez względu na to, czy są to ładne włosy czy zgrabne nogi. Oczywiście ma to swoje plusy i jeśli doceniać różne aspekty siebie, to czemu również nie i te? Przecież zachwyt własną urodą i docenienie bujnej czupryny może być wyłącznie pozytywne.
Osobiście zauważyłam, że na dłuższą metę to się nie sprawdza, gdyż wtedy dobre samopoczucie jest zbyt zależne od czynników zewnętrznych i zmienia się jak chorągiewka na wietrze. Gdy jest ładna pogoda bez wilgotności powietrza, cieszę się z ładnych włosów. Gdy tylko włosy są lekko przetłuszczone, czuję się gorzej. Gdy włosy są po wizycie u fryzjera, dodają mi uśmiechu. Po samodzielnym myciu narzekam, że nie mogę ich ułożyć. Gdy jestem młoda i rosną, jest radość. Gdy przybywa lat i włosy wypadają, zaczyna się panika, że wkrótce będę łysa. Tak samo jest z nogami. Tak samo jest z dobrym wyglądem. Wygląd przemija. Ciało się zmienia i w pewnym momencie starzeje. Co wtedy zrobię z docenieniem siebie, gdy nie będę już mogła oprzeć się o młode, gibkie ciało?
Spróbujmy wynajdywać te aspekty nas, które z wiekiem nie przemijają. Które nie znikają lub pojawiają się w zależności od mgły, deszczu i letniej opalenizny.
Rozpoznasz, że doceniasz siebie wtedy, gdy otrzymasz komplement, a twoim naturalnym i swobodnym poczuciem w środku będzie to, że “wiesz, że tak właśnie jest”. Będziesz się radować tym, że ktoś też to w tobie rozpoznał, ale nie będziesz czekać na zewnętrzny świat, by ci powiedział, jaka/jaki jesteś fajna/fajny. Musisz sama/sam wiedzieć, że jesteś.
Stań dziś wieczorem przed lustrem w łazience. Weź kilka głębokich oddechów. Popatrz na siebie po wieczornej kąpieli, kiedy już zmyłaś makijaż i trudy dzisiejszego dnia.
Jakie trzy rzeczy (lub więcej) w sobie dziś doceniasz?
- Może jesteś zaradna?
- Może masz niezłą pamięć?
- Może świetne poczucie humoru?
- Może potrafisz prawdziwie słuchać?
- Masz gibką i kolorową wyobraźnię?
- Potrafisz szyć?
- Masz świetny kontakt ze zwierzętami?
- Może z dziećmi?
- Potrafisz kochać?
- Nie zaśmiecasz świata?
- Nie bijesz innych ludzi?
Zobacz ile przerażających rzeczy NIE robisz….! To również warto docenić!
- Nie mordujesz innych istot.
- Nawet ich nie obrażasz.
- Nie rzucasz papierków gdzie popadnie.
- Nie palisz papierosów.
- Nie kradniesz samochodów.
Widzisz? Jest całe mnóstwo rzeczy, których nie robisz i za to możesz się w pełni docenić!
Popatrz na siebie w lustrze i powiedz sobie “Dziękuję”.
Przygotuj się na to, że przebywanie w twoim towarzystwie jest cenne. Raduj się tym i celebruj swoją istotę. Wtedy, gdy będziesz z drugą osobą, celebracja będzie dwa razy mocniejsza i głębsza!
Powyższe rytuały mogą być praktykowane indywidualnie i w swoim czasie. Po tym jak dowiedziałaś/eś się ciekawostek nie z tej Ziemi, jesteś gotowa/y na dalszy krok – praktyka!
C.d.n.
Alicja Baba
Zdjęcia: pexels.com