Ludzie lubią rozwiązywać problemy innych. Głównie dlatego, że wtedy mogą odwrócić uwagę od swoich problemów. Nazywamy to… kompleksem zbawiciela.
Łatwiej dawać rady i porady, jeśli sprawa nie dotyczy bezpośrednio nas. Dodatkowo czujemy się lepiej, gdy uda nam się poprawić nastrój i samopoczucie drugiej osoby. Zdarza się, że doraźna pomoc staje się regularnym zrzucaniem odpowiedzialności za podejmowane decyzje. I obie strony nie widzą w tym nic złego – w końcu ostatecznie obie strony czują się spełnione i docenione. Z czasem jednak tego typu sytuacje sprowadzają się do bycia męczennikiem. I to ty nim zostajesz, mimo, że tego nie planowałeś.
Czy lubisz naprawiać ludzi?
Jako ludzie, jesteśmy przekonani, że uleczenie każdego bolącego miejsca i sytuacji, którą widzimy, jest nie tylko naturalne i dla nas przyjemne, ale przede wszystkim jest to główny powód, dla którego zostaliśmy powołani na tej planecie.
Najprawdopodobniej jesteś empatą i z łatwością stawiasz się na miejscu drugiej osoby. Chcesz pozbyć się bólu, który on odczuwa, ponieważ czujesz go razem z nim. Jesteś przy tym dla siebie surowy, ponieważ czujesz, że mógłbyś dać z siebie więcej. Swoją postawą przyciągasz ludzi, którzy mogą wykorzystać twoje serce i chęć pomocy. No cóż, masz w sobie coś z męczennika.
Może cię również zainteresować artykuł: 13 sygnałów, że czas zamknąć rozdział i ruszyć przed siebie
Czy znasz historię motyla?
Dziewczyna obserwowała w ogrodzie kokony motyli. Patrzyła, jak pierwszy motyl próbuje wyjść ze swojego domu. Trwało to długo i było dla niego wyczerpujące. Po wyjściu musiał położyć się na gałęzi drzewa i chwilę odpocząć, zanim mógł odlecieć. Mała dziewczynka czuła się okropnie z powodu małego motyla, który musiał przejść przez taką męczarnię, aby wydostać się ze swojego małego kokonu.
Kiedy dziewczynka zobaczyła, że drugi kokon przygotowuje się do wyklucia, chciała mu ulżyć. Sama pomogła otworzyć kokon i wyjęła z niego motyla. Położyła go na gałęzi i była dumna z siebie, że uratowała go od walki. Ale… drugi motylek zdechł, podczas gdy pierwszy mały motyl, który tak bardzo o siebie walczył, wzbił się w niebo.
Dziewczyna zapytała babcię, co się wydarzyło? Dlaczego drugi motyl zdechł? Babcia wyjaśniła, że motyle mają płyn w rdzeniu ciała, a gdy próbują wydostać się z kokonu, płyn ten jest wypychany do żył skrzydeł motyla, gdzie twardnieje, wzmacniając przy tym skrzydła. Jeśli motyl nie będzie przepychał się przez kokon i nie będzie walczył, aby się z niego wydostać, jego skrzydła nie będą wystarczająco silne, aby latać, a motyl… umrze.
Morał z tej historii jest taki, że bez walki i wysiłku nie ma silnych skrzydeł. W życiu wydarzą się ciężkie chwile, ale to właśnie one sprawią, że będziemy mieli czym latać. To one nas rozwiną i wzmocnią nasze skrzydła. Czy będzie bolało? Och, nie raz i nie dwa. Czasem będzie ciężko, ale w ostatecznym rozrachunku będzie warto.
Walka czyni nas silniejszymi osobami, uczy nas, wzmacnia, pozwala w pełni połączyć się z planem duszy. Sam nie chcesz być pozbawiony okazji do dalszego rozwoju, dlaczego więc odbierasz komuś taką możliwość? Robisz to naprawiając innych lub ratując ich przed wzięciem odpowiedzialności za swoje życie.
Naprawianie to tak naprawdę odbieranie komuś okazji do rozwoju. To pewnego rodzaju krzywdzenie drugiego człowieka. Już sama świadomość tej definicji zmienia pogląd na stanowisko osoby, która chce naprawiać innych, czyż nie? To nie sprawi, że przestaniesz być empatą, ale sprawi, że zmienisz swoje podejście. Odciążanie innych nie tylko jest dla ciebie obciążeniem, ale też hamuje ich wzrost.
Co możesz zaoferować zamiast “usługi naprawy człowieka”?
Daj ludziom swoją obecność i uwagę, ale tylko wtedy, gdy dostajesz w zamian przestrzeń i możliwość wyboru. Jeśli nauczysz się stawiać swoje granice, które będą twoją strefą komfortu, jesteś w stanie wysłuchać człowieka, co już pokaże mu jego własny tok rozumowania, bez zaburzania mu jego drogi samorozwoju. Spróbuj! Każdy sam dla siebie jest odpowiedzią i rozwiązaniem. Jeśli ktoś usilnie wchodzi w twoją strefę komfortu i niejako wymaga, aby przejąć odpowiedzialność za jego działania, odsuń się i opowiedz historię o motylu.
Nawet nie wiesz, jak piękne stworzenia kształtują się, gdy mają możliwość samodzielnego wzrastania i uczenia się na własnych błędach.
Może cię również zainteresować artykuł: Więź duchowa: jak połączyć się duchowo z kimś na odległość
Nadine Lu
Źródła:
tinybuddha.com/blog/its-time-to-stop-fixing-because-they-need-the-struggle/
tinybuddha.com/blog/addicted-helping-why-we-need-stop-trying-fix-people/
psychologytoday.com/intl/blog/wander-woman/201103/stop-fixing-people
talkspace.com/blog/trying-to-save-people/