Misy tybetańskie występują w Europie stosunkowo od niedawna. To instrumenty wręcz mistyczne, używane od tysięcy lat w rytuałach w Azji, teraz umożliwiają nam holistyczny rozwój także u nas. Ich prostota i uniwersalizm sprawiają, że możemy z nich korzystać na koncertach lub podczas indywidualnych zabiegów u masażystów, a przede wszystkim samemu w domu.
Na początku było słowo…
Słowo, czyli dźwięk. Siła dźwięku towarzyszy nam od urodzenia. Od zawsze było wiadomo o uzdrawiającej mocy dźwięków, wpływających na umysł i ciało. Muzyka wpływa na nasz nastój, wycisza lub pobudza, wprowadza w stan spokoju, a innym razem pomaga wydobyć ekspresję ciała w tańcu. Dzięki różnym instrumentom, takim jak misy, możemy go modulować i dostosowywać do naszych potrzeb. Pierwotność dźwięku mis jest tak mistyczna, że jego uniwersalizm jest dopiero przez nas poznawany i odkrywany na nowo, choć przez wschodnich mistrzów jest znany od wieków.
Misy dźwiękowe to instrumenty znane od kilku tysięcy lat. Pojawiały się w różnych kulturach w Azji, a wywodzą się z Tybetu. Wraz z Buddyzmem migrowały po kontynencie uczestnicząc w rytuałach. Misy różnią się od siebie, np. japońskie charakteryzują się wysokimi tonami, misy nepalskie zaś niskimi. Mistrzowie i kapłani wykorzystywali je w swoich praktykach. Rzemieślnicy eksperymentowali z różnymi stopami metali, sposobem ich wybijania młotami i co najważniejsze końcowemu nadawaniu tonu. Dziś mamy możliwość otrzymania najwyższego kunsztu połączenia tradycji i ich ducha z nowoczesnymi metodami obróbki. W Nepalu znajdują się całe wioski które od lat tworzą misy dla siebie i dla nas, Europejczyków. Techniki przekazywane z pokolenia na pokolenie pozwalają na kucie mis w duchu tradycji.
Wpływ dzięków mis na człowieka
Misy umożliwiają wejście w głęboki relaks lub spotkanie z naszym wewnętrznym ja, jeśli tego potrzebujemy. Są możliwością, którą bardzo szybko wykorzystujemy, z uwagi na prostotę dźwięku. Przy standardowych instrumentach trzeba znać nuty, tempo i melodię. Natomiast korzystając z mis, wystarczy jednostajne uderzanie, a dźwięk sam zrobi za nas resztę.
Zabiegi misami
Od jakiegoś czasu w Polsce organizowane są koncerty i zabiegi misami. Trwają one około godziny i powodują, że my Europejczycy, możemy przez schematy dostosowane do naszej kultury, lepiej przyjmować dawkę oczyszczającej energii. Często nie możemy sobie pozwolić na kilkugodzinne uczestniczenie w dźwiękowych rytuałach, takich jak pudża buddyjska. Alternatywą są właśnie takie zabiegi, które dostosowywane są indywidualnie do danej osoby. Najczęściej kąpiel w dźwięku rozpoczyna się od niskich tonów, a później stopniowo przez misy uniwersalne wchodzi się w wyższe dźwięki, gdy ciało i umysł dostosowują się do czystego przepływu energii.
Misy w domowym zaciszu – jak zacząć samemu?
Dziś mamy możliwość w domowym zaciszu sami lub z przyjaciółmi obcować z tymi mistycznymi dźwiękami. Wystarczy jedna misa i kilka drewnianych pałek owiniętych zwykłym płótnem lub polarem, i już możemy stworzyć indywidualną oazę mocy, która będzie powtarzalna. Siedząc na krześle, w kwiecie lotosu, lub leżąc na miękkiej poduszce lub dywanie, trzymając misę na swoim ciele, jesteśmy w stanie jednocześnie uderzać w nią, jak i medytować, dzięki czemu pierwotne dźwięki mis wpłyną na nas uzdrawiająco, i to na wielu płaszczyznach istnienia – fizycznej, emocjonalnej i duchowej. Możemy robić takie kilku minutowe rytuały lub dłuższe, w połączeniu z innymi technikami, np. mantrami, afirmacjami, wizualizacjami lub po prosu tylko z dźwiękiem. Dźwięk jest uniwersalny, bo ma moc samą w sobie.
Jak słuchać dźwięków?
Grając samemu na misie możemy z nią współgrać, wydobywając wiele tonów dzięków przez uderzenia pałką pod różnym kątem. Wsłuchajmy się w misę, w jej dźwięk, jej wpływ na nas. To nie tylko automatyczny dźwięk, wydobywający się z metalowej puszki, lecz żywy instrument z barwą tonów i szerokim zakresem niezwykłych dzięków, które można wydobyć jedynie wczuwając się całym sobą w uderzenia, a raczej muśnięcia. Czasem mamy wrażenie, że to nie my gramy na misie, lecz pomagamy uwolnić moc, która jest w niej uśpiona.
Jak to na nas wpływa?
Granie na jednej lub wielu misach powoduje, że harmonizujemy ciało, czakry, umysł. Działa to na zasadzie czystego dźwięku, jego korzenia, który oczyszcza nas ze złych myśli, emocji, energii, które nie są nasze, tylko nabyte w codziennym życiu. Pierwotność dźwięku powoduje powrót naszej holistycznej istoty do pierwotnego stanu i wejście w inny wymiar.
Jaka misa na jaką czakrę?
Nie ma jednej odpowiedzi. Niskie tony towarzyszą czakrom dolnym, a wysokie tony czakrom wyższym. Grając na jednej lub dwóch misach, używając jednej lub wielu pałek, możemy wpływać na nasze czakry. Nie trzeba kończyć wielostopniowych kursów, aby to poczuć. Praktycznie każdy po kilku koncertach lub medytacjach z misami odczuwa wpływ dźwięku na swoją energię. Kładąc misę na ciele i uderzając w nią, wibracje dźwięku wędrują po całym ciele, a często są odczuwalne nawet w koniuszkach palców. Im bardziej jesteśmy otwarci na przepływ, tym bardziej wibracje są odczuwalne. Niektórzy nazywają to mikro masażem powodującym rozluźnienie mięśni głębokich, które są bardzo trudne do rozmasowania podczas klasycznych masaży.
Intencja
Intencja to słowo kluczowe w każdym obcowaniu z misami. Gra na misach, nie ważne czy w samotności, czy w grupie, rozpoczyna się od intencji, np. oczyszczenia, harmonii, zdrowia, siły, inspiracji itp., która towarzyszy w czasie gry.
Uniwersalność dźwięku mis i prostota w ich wykorzystaniu powodują, że jest to jedna z najbardziej skutecznych metod wpływania na nasz holistyczny rozwój. Mając w swoim domu choćby jedną misę mamy możliwość obcowania z takim samym dźwiękiem, jak ten wykorzystywany tysiące kilometrów od nas, w świątyniach przez mistrzów tradycji, która została zapoczątkowana wiele wieków przed powstaniem Polski. Możemy czerpać z nich moc
Może cię również zainteresować artykuł: Zaphir – dzwonki wietrzne, które pobudzają szczęście
Marcin Różański & PS