O seksie krąży wiele mitów, które, gdy są wyznawane, a często są pod wpływem panującej mody i niewiedzy, to powoli prowadzą do związku, w którym panuje dużo niejawnego (albo i jawnego) żalu, rozgoryczenia, braku poczucia własnej wartości, poczucia zranienia, konfliktów, a ostatecznie do zdrad (!) i rozpadu związku. Poznaj 6 najpopularniejszych mitów i uwolnij się od nich raz na zawsze.
Mit nr 1: W łóżku zawsze trzeba ze sobą szczerze rozmawiać
Nie jest łatwo rozmawiać o sprawach łóżkowych, a jeszcze trudniej wyrażać swoje zastrzeżenia i niespełnienie seksualne, tak żeby nie urazić partnera. Mogą być takie fakty na temat seksu, które bezpośrednio zakomunikowanie mogą głęboko zranić drugą osobę i przynieść odwrotny do zamierzonego skutek. Na przykład szczerym komunikatem mogłyby być słowa: „Naprawdę nie poznałeś, że nigdy nie mam orgazmu, tylko udaję?”. Taki szczery komunikat może być szokiem dla partnera i tylko pogrążyć go bardziej w jego niemocy i wywołać wręcz niechęć do seksu, co z pewnością odbiłoby się również echem w codziennych relacjach. Zamiast więc być bezwzględnie szczerym, komunikuj swoje łóżkowe zastrzeżenia i pragnienia z taktem, np.: „kochanie, następnym razem zanim we mnie wejdziesz spędź więcej czasu na pieszczenie mnie tam językiem. Jesteś wtedy taki boski, a mnie to bardzo podnieca, podpowiem ci jak lubię, byś to robił”.
Moda na absolutną szczerość w łóżku w obszarze seksualności oznacza zazwyczaj chęć przerzucenia odpowiedzialności za tę sferę na drugą stronę i narzucenia jej swoich pragnień. Sprawdź, czy i ty tak nie masz, jeśli tak, to zacznij świadomie pracować nad zmianą komunikacji. Zastanów się również, dlaczego chcesz przerzucać odpowiedzialność za to na swojego partnera (partnerkę).
Może cię również zainteresować artykuł: Życie seksualne w horoskopie. Sprawdź swoją Wenus i Marsa!
Mit nr 2. Seks jako kontrakt, który można precyzyjnie ustalić
Modne jest także przekonanie, że życie łóżkowe można precyzyjnie zaplanować, wynegocjować z partnerem jego zasady i warunki, których przestrzeganie zapewni spełnione życie seksualne i zaspokoi wszystkie pragnienia obojga partnerów. „Ja dla ciebie zrobię to i to, w zamian chcę dostawać to i tamto”. Niestety zgadzanie się na kompromisy w łóżku (czyli zgadzanie się na coś, czego nie chcemy, w zamian za coś, czego pragniemy, ale czego partner nie lubi) przynosi więcej szkód niż pożytku. Zgadzanie się na coś w ramach umowy, co nie do końca nam się podoba, wywołuje podświadomie gromadzenie się żalu, złości i niechęci, co prędzej czy później, w ten czy inny sposób, wyjdzie na wierzch i odbije się na związku.
Mit nr 3. Seks jest najważniejszy
Nie jest! W zdrowym dojrzałym związku seks jest dopełnieniem i wyrazem miłości, intymności i więzi między partnerami, a nie ich zamiennikiem. Tak, jest ważny jako właśnie przejaw i sposób utrzymywania miłości, namiętności i intymności, ale ich nie zastąpi. Związki, w których seks jest najważniejszy, zazwyczaj pozbawione są głębokich więzi, a bez nich związek jest skazany, prędzej czy później, na porażkę.
Mit nr 4. Można się nie zgodzić na seks
Bardzo popularny mit rozpowszechniany głównie przez tzw. wyzwolone kobiety. Oczywiście każdy ma prawo nie mieć z jakiś powodów ochoty na seks i odmówić, i to jest w porządku, jednak gdy taka pojedyncza odmowa przeradza się w chroniczne zachowanie, które przejawia się regularnymi odmowami, jest poważnym sygnałem, by się przyjrzeć temu, co się dzieje miedzy partnerami. Odmowa zbliżenia dla osoby, która go pragnie, zawsze jest frustrująca, i gdy to uczucie się potęguje (przez wielokrotne odmowy) prowadzi do głębokich uraz i żalu. Ważnym jest również zadanie sobie pytania przez osobę odmawiającą, dlaczego po raz kolejny nie ma ochoty (siły lub czasu – które zazwyczaj są tylko wymówką) na seks.
Bransoletka z karneolu
Mit nr 5. Trzeba realizować wszystkie swoje seksualne fantazje
W związku opartym o seks, którego szybki koniec jest pewny, ten mit może spełniać swoją rolę (stać się prawdą) i być do pewnego czasu satysfakcjonujący, jednak my mówimy o mitach w kontekście zdrowego, dojrzałego i trwałego związku, opartego o miłość i więzy intymne. W takim związku to przekonanie nie spełni swojej roli, ponieważ związek staje się swego rodzaju miejscem do zaspokajania prymitywnych pragnień i fantazji (często bo są modne lub dla sprawdzenia siebie, chwalenia się przed znajomymi lub z powodu stagnacji, niezadowolenia, próby podwyższenia swojej wartości itp. – niezdrowych powodów może być wiele) i nie ma nic wspólnego potrzebami doświadczania głębokich relacji z partnerem poprzez seksualność, która przestaje być rodeo, w której ujeżdża się byka, a staje się tańcem dwóch idealnie rezonujących ze sobą łabędzi.
Mit nr 6. Seks to umiejętność, którą się doskonali i którą się kontroluje
Choć z doświadczeniem umiejętności się poprawiają, to nie są istotne same w sobie. W dojrzałym związku seks jest mieszanką spontaniczności, emocji, namiętności, intymności i miłości, a umiejętności schodzą na drugi plan i poprawiają się same jako efekt głębokiego poznania się partnerów, nie tylko na poziomie swoich ciał, ale przede wszystkim na poziomie synchronizacji emocji, ekspresji i wzajemnego wyczucia wrażliwości oraz zbudowanej świadomie więzi między sobą. Tego żadne wyuczone techniczne umiejętności nie zastąpią. Mogą być niezwykle pomocne w relacjach opartych na seksie, których głównym celem jest powierzchowne zaspokojenie potrzeb, ale w związku miłosnym mogą wręcz przeszkadzać, wprowadzając mechaniczność i sztuczność. Miłość zawsze wyraża się spontanicznie jako wynik wcześniej wspomnianych cech.
„Tajemnica erotyki leży poza naszymi wysiłkami i raczej ona panuje nad nami niż my nad nią”. – E. Liszewska
Co myślisz o przedstawionych mitach? I czy znasz jeszcze inne obowiązujące mity, które tak naprawdę tylko szkodzą związkowi, zamiast go umacniać?
Może cię również zainteresować artykuł: Seksualna transformacja – klucz do realizacji marzeń i celów
Emar