Bez miłości do siebie możemy pukać do wielu drzwi, robić najbardziej ekscytujące rzeczy, mieć wiele bogactw, a i tak być nieszczęśliwymi. Nasze życie może wydawać się wiecznie pustym naczyniem. Kiedy już pokochamy siebie w pełni, pragniemy też równie głębokich relacji z ludźmi. Tradycyjny związek może nam nie wystarczyć, szukamy porozumienia dusz. Jak wejść na ten poziom relacji ze sobą i z innymi?
Zacznijmy od miłości do siebie. Zastanów się, gdyby wyeliminować lęk z twojego życia, jak byś żył? Co byś robił? Jakimi ludźmi byś otaczał się? Gdybyś w pełni kochał siebie, jakie nawyki wprowadziłbyś do swojego życia, a które schematy działań i jakie przekonania pożegnał? Jak często wówczas rozpamiętywałbyś przeszłość i bał się o przyszłość? Ile razy dziennie rozpieszczałbyś samego siebie i w pełnej akceptacji uwalniał emocje, podążał za głosem serca i wybaczał sobie błędy?
Objęcie swej istoty oznacza pełną akceptację siebie, w której znasz swoje wady i zalety, i bez względu na okoliczności, czujesz się wartościową, pełną istotą. Zaczynasz spełniać swoje marzenia, odważnie sięgając po swoje, wykonując pracę, którą lubisz. Obfitość staje się twoim naturalnym stanem. Świadomie zaczynasz otaczać się inspirującym, mądrymi, troskliwymi, kochającymi ludźmi. Żegnasz toksyczne relacje i miejsca oraz pomysły, które nie rezonują już z tobą.
Może cię również zainteresować artykuł: Miłość – najwyższa energia, łącząca niższe ego z duszą
Jeśli pragniesz również zaprosić do swojego życia bratnią duszę, dokończ najpierw stare sprawy. Oczyść stare relacje i przebacz swoim byłym partnerom. Stań się taką osobą, jaką poszukujesz. Dawaj sobie to, co pragniesz otrzymać. Zaakceptuj życiowy cykl umierania i odradzania się, w którym nieustannie coś się kończy a coś się zaczyna. Naucz się nie oczekiwać rezultatów, cieszyć się drogą do celów i żegnać to, co już się wypaliło lub dobiegło końca. Zaprzyjaźnij się ze sobą i uniezależnij się od poczucia ekscytacji, jakie daje zewnętrzne zakochanie. Zamiast tego rozkochaj się w życiu i sobie, dostarczając sobie dreszczyk przyjemnych emocji samodzielnie. Zakochanie mija maksymalnie po 2 – 3 latach i wiele związków wówczas rozpada się. Z jednej strony jest to czas trzeźwego spojrzenia na relację, z drugiej strony wiele osób myli zakochanie z miłością i pragnie dalej poszukiwać dzikich wrażeń. W miłości odczuwamy spokój i błogość, w zakochaniu jesteśmy na narkotykowym haju. W miłości jesteśmy niezależni, a uczucie wypełnia nas od środka, bez względu na drugą osobę. W zakochaniu jesteśmy niejako uzależnieni od siebie. Miłość, o jakiej będę pisać dalej to miłość w stylu “widzę cię”, jak pozdrowienie z filmu Avatar. Widzę cię, oznacza, że widzę twoje wnętrze, miłość, twoje uczucia i duszę, i że znaczysz dla mnie wszystko. Istnieją na tej planecie dusze, które właśnie tak kochają. Spotkanie ich to wielki skarb.
Miłość “widzę cię”
Kochaj siebie z każdym dniem mocniej, żyj chwilą obecną, pozwól sobie po prostu być – to wszystko, czego potrzebujesz. Akceptuj to, co jest, bez robienia czegokolwiek, mówienia o tym, nawet myślenia o tym, po prostu żyj życiem. To droga do stania się w pełni sobą, akceptacji siebie już w tym momencie, bez żadnych poprawek i warunków i poczucie pełni z samym sobą! To twoja własna podróż, miłość “widzę cię”, to coś, co masz przeżyć, poczuć, na co nie ma słów i podręczników.
Bądź sobą i całością
Jesteś jedyną osobą, która tak doskonale cię zna, jedyną osobą, która wie jak ma żyć i jak ma być traktowana, jedyną osobą, która wie czego pragnie. Masz prawo być w pełni sobą, z każdym dniem coraz bardziej odkrywając zasłonę nieświadomości tego, kim naprawdę jesteś. A jesteś całością, nawet jeśli nikt inny nie widzi twojej pełni. Medytuj by połączyć się z rdzeniem swojej istoty i poczuć obecność wszechświata w swoim sercu, własną energią i duszą. Wypełniaj się wdzięcznością i podziękuj za przewodnictwo. Twoje przebudzenie w miłości to tylko kwestia czasu. To jak dużo go będziesz potrzebować zależy tylko od twojej decyzji, chęci i determinacji.
Jesteś cudem od początku swego istnienia
Jesteś cudem, to fakt, z którym nic nie potrzebujesz robić. Nie potrzebujesz zachowywać się jak cud, uruchamiać to, pracować nad tym. Po prostu ciesz się życiem, bez zamartwiania się o nie. Spotykasz w życiu cuda, ponieważ sam nim jesteś.
Masz miłość “Widzę cię”, kiedy w pełni akceptujesz siebie i obejmujesz swą duszę – to właśnie moment, w którym zaczynasz prawdziwie widzieć siebie. W tej miłości spotykasz drugiego człowieka, którego również zaczynasz widzieć jako całość. Takie spotkanie staje się świętą chwilą w której nie musicie nic udawać, nic zmieniać. kłamać, ukrywać, oszukiwać. Jesteście sobą, bez stresu, udawanej radości, perfekcjonizmu i porzucania siebie na rzecz społecznej akceptacji. Po prostu spotykasz siebie w drugim człowieku. I to jest najpiękniejsze.
Widzę cię takim, jakim jesteś. Przyjmuję cię takim, jakim jesteś. Nie obarczam cię moimi ranami i oczekiwaniami, nie przerzucam na ciebie swoich projekcji, nie dodaję nic od siebie, nie zniekształcam obrazu ciebie. Po prostu w pełnej uważności, miłości i empatii, spotykam twoją duszę. Czuję cię. Doceniam właśnie takiego, w twoim teraz, w twoich emocjach, pragnieniach, z twoją przeszłością. Nic więcej nie trzeba. Jednocześnie to wszystko, czego nam trzeba.
Im więcej z nas wejdzie na drogę miłości “widzę cię”, tym szybciej globalnie podniesie się świadomość ludzka. I zamiast “dzień dobry”, będziemy mówili do siebie na ulicy “widzę cię”, jak bohaterowie filmu Avatar.
I tego Wam życzę.
Może cię również zainteresować artykuł: 8 pytań od Miłości do każdego, kto jej szuka
Arunika
Źródła:
consciousreminder.com/2019/12/07/finally-meet-yourself-how-to-embrace-your-whole-being-and-embrace-another-soul-the-same-way/
zwierciadlo.pl/seks/partnerstwo/10-krokow-do-duchowego-partnerstwa-cz-1
nowaswiadomosc.pl/81-zwiazki-1.html
